Witam wszystkich, którzy jeszcze pamiętają o istnieniu tego bloga i przeczytają mój, jak to zawarłam w tytule, bełkot.
Już mówię o co mi chodzi ( choć sama jeszcze dokładnie tego nie wiem). Po prostu poczułam usilną potrzebę zajęcia ludzi swoją osobą.
Sekretem nie jest, że w tym roku ( dokładnie za dwa tygodnie) zaczynam matury ( aaa!), dlatego też tak stąd znikłam i nigdzie się nie pojawiałam. Przepraszam wszystkich bardzo. Bardzo. Chciałabym to zmienić, ale siedzę nad książkami średnio cały czas. Ale.. jak tylko skończę to całe dopasowywanie się do systemu, czyli matury to wrócę. Już teraz zapowiadam swój wielki powrót. Cieszycie się?
Jeszcze nie wiem co chcę pisać, czy wgl będę coś pisać, ale jedno jest pewne chcę to robić. To jest mój sposób na zwalczanie stresu i wgl. W przyszłości mogę nie mieć szans tego robić, więc dlaczego nie teraz. Popierajmy pisanie! Załóżmy związek i tak dalej. Do sedna. Ja tu wrócę i znajdę czas na czytanie waszych opowiadań. Nawet nie wiecie jak mi jest przykro, kiedy nie mogę znaleźć nawet 10 min, żeby usiąść przed ekranem mojego komputera, który ciągle zasłania jakaś pożyteczna książka. Tak, czy inaczej bez zbędnego użalania się nad sobą stwierdzam, że ludziom, którym zależy na czytaniu moich wypocin dam tę przyjemność, a tym którym nie zależy.. Mam ich gdzieś, w skrócie.
Podsumowując mój bełkot: (Ci, którzy nie chcą czytać całości mogą po prostu przeczytać tę cześć. Będzie szybciej) Wrócę do was z nowymi pomysłami, wypoczęta ( jeżeli naukę można nazwać odpoczynkiem), pełna nowej werwy ( bo kończę szkołę, tarararara) i wgl w całym mym "majestacie". Jednym słowem: początek. Do tego odwiedzę wszystkie wasze blogi i nadrobię. Nie będę szczędziła krytyki i pochwał nie myślcie sobie.. I tak dalej. Rozumiecie o co chodzi..
W takim razie nie rozwlekam się dłużej, zadaje ostanie pytanie i się żegnam.
O czym chcielibyście czytać?
Pozdrawiam i do zobaczenia,
H.