23.
-
Co teraz zrobisz jak opuścisz sexyMary? – zapytał mnie Louis unosząc obie brwi.
– Przygruchasz sobie nową?
Zaśmiałem się.
Zaśmiałem się.
-
Może.
-
Łał. Ty się śmiejesz? SexyMary widzę pomaga?- zapytał Liam. Przewróciłem
oczami.
-
Zamknij się, Liam.
Prawda
była taka, że Mary była nikim. Oczywiście dla mnie.. Liczyła się tylko jedna
dziewczyna i nie była nią Mary. Tydzień w jednym hotelu, owszem był ostry, ale
to nie było to. To nie była ona. Jednak była bardzo inteligentna i na początku
trochę przeze mnie nie doceniana. Przekonała mnie, żebym przestał aż tyle pić.
Była do tego zdolna. Tak bardzo Ją przypominała, ale Nią nie była. Nie mogłem o
niej zapomnieć. Wciąż przewijały mi się te same gorzkie obrazy. Najgorszą sceną
była nasza ostatnia rozmowa… Mieliśmy być razem, już było tak blisko zanim ona
się tak oddaliła. Zanim jej ojciec mi ją zabrał. A chciałem walczyć.. Kiedyś.
Teraz jej nie było, a ja już nie byłem tak silny.
Czarny bus, którym jechaliśmy
zatrzymał się. Zaczerpnąłem głęboko powietrza,. Wiedziałem, że to już ten
przystanek. Że chłopcy będą ze mną jeszcze tylko dwa dni, a później pojadą do
swoich domów i zostawią mnie tu z tymi wszystkimi wspomnieniami. Nie mogłem się
jednak zadręczać. Wysiadłem z samochodu spięty. Na ganku już stała moja mama i
Gemma. Przywitałem się lecz dość chłodno. Na nic więcej nie było mnie stać.
Teraz byłem synkiem mamusi razy dwa. Wiedziałem, że Ann bardzo się o mnie
martwi, nie chciałem tego, ale nic nie mogłem na to poradzić. A nawet jak
mogłem to po prostu nie umiałem. Było to ponad moje możliwości.
Wszedłem do domu. Nic się nie zmieniło. Nie
czułem jednak już tego co wcześniej. Dom był tylko domem, żadnych śladów jej
obecności. Spokój. Wreszcie spokój.
Następnym
razem miałem tu wrócić w wakacje.
Niecały rok później od zniknięcia
Oliwi, 23 lipca.
-Piwo..?- usłyszałem nad sobą głos Liama.
Uśmiechnąłem się i sięgnąłem po napój.
-Dzięki.
- odpowiedziałem i wlałem w siebie złocisty płyn. Zdziwiłem się, że Liam daje
mi jakikolwiek alkohol, ale nie mogłem
zaprzeczyć, że alkoholikiem nie byłem. Na szczęście. Moi przyjaciele czuwali
nade mną.
Moje
życie przez ostatni rok zmieniło się tak diametralnie jak nigdy wcześniej.
Zdałem sobie sprawę, że zmiany są potrzebne, żeby móc w pełni oddychać. Oliwia
zniknęła dokładnie 15 sierpnia. Dwa tygodnie przed zakończeniem wakacji. Ponad
rok temu. Ja jednak dokladnie pamiętałem tą date. Moje wspomnienia naszej
ostatniej nocy były wciąż żywe jednak spychane w głąb umysłu. Starałem się o
tym nie myśleć, wrócić do normalności, bo ile można. Żyć od nowa choć było to
tak strasznie trudne. Walczyłem z cieniami przeszłości i mimo, że nigdy ich nie
zabiłem to przynajmniej udało mi się je unieszkodliwić. Chociaż na trochę.
Oliwia
dalej była kobietą, którą kochałem najbardziej na świecie tyle, że zaczynałem
sie godzić z jej nieobecnością. Oczywiście miałem chwile załamania, ale teraz
moje życie nie było nieustającą depresją. Było czymś więcej. Czymś lepszym,
wszystko było prostsze, choć moje serce krwawiło każdego pieprzonego dnia.
- Co
się dzieje?- obróciłem twarz w kierunku Liama.
-
Czyli znów powracają pytania: " Czy wszystko w porządku"? -
odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
-
Można tak powiedzieć.. Tym razem jednak bez podtekstów i ...- przerwał. Nie
wiedziałem dlaczego dopóki ktoś nie wepchnął mi języka do ust.
- Co
tam, słonce? Kochasz mnie jeszcze..?- usłyszałem głos Emily.
Zdziwiłem
się bardzo, gdy miesiąc temu spotkałem ją w Hiszpanii, ale zechciała ze mną
rozmawiać. Wróciła do Londynu i wykazywała zainteresowanie moją osobą. Ja
potrzebowałem odskoczni, powrotu do rzeczywistości, nowego początku i ona zdawała
się być idealna. Czemu właściwie nie? Czemu nie ona, zamiast przypadkowych
dziewczyn? No właśnie. Łączyła nas ta lepsza część mojej przeszłości. Mogłem
zaryzykować drugi raz i zrobiłem to.
- Nic
ciekawego. Piwa?- Emily przytaknęła i zabrała mi butelkę. Nie domagała się
odpowiedzi na drugie pytanie. Nigdy. Nigdy nie przeszłaby mi też przez gardło
twierdząca odpowiedź. Dawałem sobie więc spokój i ona też. Zaspokajaliśmy się
dobrym seksem i swoją obecnością. Życiem. Wiedziałem, że Emily szuka
statecznego związku, ale teraz nie miałem już nic do stracenia. Straciłem
wszystko co mogłem. Byłem jak ptak bez skrzydeł i potrzebowałem opieki, a ona
pewności, że nie odlecę. Układ idealny.
-Jesteś
pewien, że chcesz?- zapytałam Nialla mocno pobudzona.
- Pewien
jak cholera, Gem. Pieprzyć Harrego.! - zawołał ściągając ze mnie bluzkę. -
Czemu musimy się ukrywać.? Ile to już trwa? Nie chce żyć w cieniu depresji
Harrego.. Chcę się dzielić moim szczęściem!! Kurva, kocham cię i mam ich
wszystkich gdzieś..
- W
końcu! Niall, tak bardzo tego pragnęłam.. Tyle czasu.. Powiedzmy wszystkim.!-
krzyknęłam ściągając mu spodnie.
- Ale
potem..- wyszeptał do mojego ucha i
zaczął błądzić rękami po moim ciele.
Zamknął mi usta namiętnym pocałunkiem.
Byłam
taka szczęśliwa. Dwa miesiące ukrywania się. Dwa miesiące odkąd Niall wreszcie
mnie do siebie dopuścił. Sama nie wierzyłam ile czasu zajęły nam te podchody,
byśmy wreszcie mogli się spełnić i być szczęśliwi. Nie zważając na nic.
Wiedziałam, że Harry nie ma nic przeciwko i mimo, że Niall miał wątpliwości
byłam pewna, że jesteśmy na właściwej drodze.
Drewniany
parkiet i pusto. Na ścianach rysunki, w oknach prace jakby dzieci. Cudowne orgiami
zdobiące biurka i stare pianino w kącie. Nikogo oprócz mnie. Usiadłam w kącie i
zaczęłam ronić łzy. Moja historia się skończyła. Najlepsza część mojego już
szóstego roku w psychiatryku właśnie dobiegła końca. Nie wiedziałam co teraz ze
mną będzie. Bałam sie. Terapeuci powtarzali : "Emma, możesz stąd wyjść,
uwierz." Ale czy ja chciałam. Bałam się przeciwności losu. Bałam się tego
co może mnie tam spotkać. Bałam się ludzi.
Z
drugiej jednak strony nie chciałam tu zostawać. Wiedziałam, że ona wkrótce
wyjdzie i mnie zostawi. A tylko Jej mogłam zaufać. Zwierzyć się, powierzyć
swoje życie, istnienie. Tylko ona trzymała mnie przed tym żeby znów nie próbować.
Kochałam ją jak siostrę, której nigdy nie miałam. A teraz było coraz bliżej
końca. Czy naprawdę ona miała mnie zostawić? Co ze mną? Dlaczego się tym nie
przejmowała? Pieprzona egoistka.
Znalazła
mnie.
-
Emma. Emma! Co się stało? Nie płacz..
słyszysz, będzie dobrze..- spojrzałam w błękitne oczy Oliwi.
- Nie
odchodź, nie zostawiaj mnie z tymi czubkami..- zaszlochałam. Przytuliła mnie do
piersi.
- Nie
opuszczę cię, kochanie. Zawsze będę z tobą. Tutaj. - przyłożyła mi rękę do
serca.
- To
nie telenowela. - powiedziałam. - Zostań, Oliwia. Nie jesteś zdrowa...
-
Jestem, Emmo. Jestem. Ty wyjdź ze mną. Zaopiekuję się tobą.
- Nie
mogę tak szybko wyjść. Musi być poprawa. - powiedziałam i znów zaczęłam płakać.
-
Będzie. Ja w to wierze. Poczekam na ciebie. Wyśle ci list z adresem. Będziemy
razem.
- Na
zawsze. - szepnęłam. Odszepnęła.
Świeże
powietrze. Rodzinne miasto. Rodzinny kraj. Polska. Powrót do korzeni, które
przez ostatni rok zostały wyrwane z ziemi. Wakacje. Nowe życie. Nowy początek z
całkowicie nową mną. Teraz miało być inaczej, Miałam plan i nic nie zakłócało
moich myśli. Oprócz Emmy. Bałam się o moją bezczelną przyjaciółkę, którą miałam
okazję przejrzeć na wylot. Już pierwszego dnia po powrocie wysłałam jej list.
Miałam nadzieje, że wyjdzie i przyjedzie do mnie niedługo. Po wakacjach miałam
plany. Jeszcze nie sprecyzowane, ale opierały się na nauce. Miałam studiować i
być szczęśliwa. Przede wszystkim być szczęśliwa. A w Polsce nic nie mogło
zakłócić mojego spokoju. Nic. Nawet przypadkowo spotkany na ulicy Kuba.
-
Oliwia gdzieś ty się podziewała tyle czasu?- zawołał Kuba, gdy tylko mnie
zobaczył. Uśmiechnęłam się promiennie.
- Tam
i tu. Trochę w Londynie, większość czasu w Kanadzie. - odpowiedziałam
wymijająco.
- W
Kanadzie.? Coś ty tam robiła?- zdziwił się. - To drugi koniec świata.
-
Lubię krańce świata. Mieszkałam tam..
- A co
teraz zamierzasz? Bo moglibyśmy...- zaśmiałam się. Jeszcze rok temu miałabym do
niego żal, ale teraz... Byłam całkowicie zdrowa i cieszyłam się, że widzę starego
znajomego, którego się nie bałam.
-
Przepraszam cię, Kuba, ale teraz odpoczywam, a potem idę na studia..
Prawdopodobnie na filologię angielską lub socjologię. Czas zacząć się
edukować.. I tym chcę zająć swoje myśli..
-
Rozumiem.. Fajnie było cię zobaczyć, Liv. Powodzenia i miłego odpoczynku. -
uśmiechnęłam się patrząc jak odchodzi. Był bardzo miły.. czemu tego wcześniej
nie zauważyłam? Pochłonięta wewnętrznymi problemami wszystko i wszystkich
psułam. Teraz było inaczej. Nowe życie. Spokój. I tylko ta troska o Emmę, wiara
w nią..
KONIEC
CZĘŚCI PIERWSZEJ.
Nowy
start.
**
Wiem, że dawno mnie nie było.. I tu i u was. Bardzo przepraszam, ale tak jakoś wyszło.
Poza tym trochę mnie zawiedliście. Sądzę, że nie ma sensu pisać odcinka specjalnego i ciągnąć tego opowiadania jakoś specjalnie długo.. Zresztą teraz i czas się kończy ( nie żebym cierpiała na jego nadmiar.) No, więc kto ma ochotę niech trzyma do końca, już niewiele zostało.. ;)
Tym co skomentowali dziękuję i tym razem mam nadzieję na więcej, przecież wiem, że was na to stać.; )
Do następnego.:)
Pozdrawiam.!
~H
PS. Zapraszam też na http://pisz-1d.blogspot.com/2012/08/zielona-tecza-po-burzy.html.. Można przeczytać moją prace, która zdobyła wyróżnienie, aczkolwiek nie jest jakaś wspaniała.. No i już trochę minęło, ale i tak chętnych zapraszam.; ))
Świetnyy !! ;D
OdpowiedzUsuńPrzyznam , że nie komentuje za często . ;/
OdpowiedzUsuńAle zawsze czytam . :D
Dobrze , że wreszcie wyzdrowiała . :)
Musi się z Harrym spotkać . :D Czekam na następny .
Jednak moje przypuszczenia się nie sprawdziły ;P ale rozdział jak zwykle super ;) fajnie, że i Harry i Olivia się pozbierali. Szkoda tylko Harrego, ze pcha się w związek tylko dlatego żeby z kimś być :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Wyzdrowiała i bardzo dobrze! :) Wróciła do Polski, ale czy na zawsze? Nie sądzę. Odetnie się od Gemmy? Była jej przyjaciółką, były ze sobą blisko... Ale z drugiej strony po co ma się narażać na cierpienie..? Nie po to siedziała tyle w psychiatryku by teraz wrócić tam, może jeszcze nie jest na to gotowa...
OdpowiedzUsuńHarry, Harry, Harry... Znów Emily. Jak on ma zamiar uwolnić się od problemów z nią u boku? Uhh niech tylko nie robi nic głupiego...
Czekam na następny. :)
Natalia Xxx.
[http://choose-your-last-words.blogspot.com/]
NO chyba Cię pogięło Kochanie. Masz pisać odcinek specjalny i te wszystkie które doprowadzą nas do końca opowiadania. Czy tego chcesz czy nie ! Hahaha wybacz, że tak rozkazuję, ale chyba się załamię gdy przestaniesz pisać. Pozdrawiam ;*
OdpowiedzUsuńhttp://mypaintedpoppies.blogspot.com/
Świetny rozdział, zresztą jak zawsze :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Oliwia wyzdrowiała i Harry się pozbierał. W końcu. Nie mam poęcia, co może wydarzyć się dalej. Spotkają się? A jeśli tak, to jak? Wpadną na siebie? Harry ją znajdzie? Jeju, tyle pytań, a żadnych odpowiedzi.
Z niecierpliwością czekam na następny odcinek, bo strasznie mnie ciekawi co stanie się dalej.
+ Przepraszam na brak komentarzy z mojej strony, ale najnormalniej w świecie nie miałam czasu ;c Ale teraz znowu postaram się komentować regularnie :D
Pozdrawiam i zapraszam do mnie! xxx
nareszcie Oliwia wyzdrowiała i wyszła z tego wariatkowa , mam nadzieję że nowy start będzie naprawdę szczęśliwy i Oliwia spotka Harrego i na samym końcu (którego nie chce zbyt szybko) będzie BIG LOVE . jestem trochę zawiedziona że Harry wrócił do Emily ale mam nadzieję że to nie potrwa długo
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się następnego
Pozdrawiam =]]
Łał. Poruszyłaś mnie i właściwie to sprawiło, że komentuje - robię to tylko w pojedynczych przypadkach. Ta historia ma coś w sobie, jest na naprawdę niezła. Nie jest to typ, który namiętnie preferuje, ale mimo to weszłam w nią jednym tchem łaknąc kontynuacji. Oryginalna, niebanalna, wciągająca, z pomysłem. Mam jednak nadzieje, że na spotkanie dwójki bohaterów nie trzeba będzie czekać długo oraz, że wówczas dasz im chwilkę na radość. ; )
OdpowiedzUsuńB.
Przepraszam, że dopiero teraz komentuje, ale trochę się zbierałam na to żeby tu coś napisać, mimo, że przeczytałam to 3 godzinny po dodaniu.
OdpowiedzUsuńZaskoczyłaś mnie, nie da się ukryć.
Wszystko się zmieniło, ale nie myślałam, że przyśpieszysz akcje o rok, choć widzę, że to było dobre posunięcie.
Oliwia wyszła z psychiatryka chce zacząć nowe życie, aż trudno stwierdzić jak to się stanie, że znów wpadnie na Harry'ego (o ile wgl) Harry i Emily - niby miłości nie ma, ale chłopak się zmienił dość bardzo !!
Niall i Gemma no w końcu ;)
Koniec części pierwszej !
Ja się nie mogę doczekać 2 pewnie będzie jeszcze lepsza od tej !!
Weny życzę ;)