wtorek, 13 listopada 2012

Odc. 34


Enjoy!
34.

Zapukałam do drzwi.. Nikt nie otwierał. Zapukałam ponownie. I jeszcze raz. Zaczęłam naciskać dzwonek. Byłam strasznie zdeterminowana. Bałam się kto mi otworzy, ale musiałam zaryzykować. Miałam jednak szczęście.
- Oliwia?!- zdziwiła się Gemma.
- Musimy pogadać.- powiedziałam i wpadłam do mieszkania Harrego. Miałam nadzieję, ze drugiego lokatora nie ma, że jest jeszcze na próbie..
- Co się stało?- zapytała..
- jeszcze się pytasz.? Wszystko się stało. Wszystko co najgorsze. Rozpadła się nasza przyjaźń. Nasza, chłopaków, wszystkich. Mam dość, to koniec, trzeba to naprawić. Zakończyć przyzwoicie..
Nie udawaj głupiej, Ge. Wiesz o co mi chodzi. Wybaczam ci. Wybaczam ci wszystko. Chcę, żeby było jak kiedyś. Wiem, że będzie ciężko, ale to jest możliwe. Możliwe..
- Liv.- wyszeptała Ge.
- Nic nie mów. Przytul mnie, lamo..- wpadłyśmy sobie w objęcia i tkwiłyśmy tak przez dłuższą chwilę. Nie obeszło się oczywiście bez łez.
- Jak zamierzasz wszystko naprawić..?
- Bez niedomówień.- powiedziałam.

-Nie wchodź tam!
-Nie otwieraj drzwi!
- Otworzył!- krzyknęłyśmy razem i zaczęłyśmy się panicznie śmiać, gdy jakiś cień zżerał jednego z głównych bohaterów jakiegoś psychodelicznego horroru.
-Jesteś naprawdę głupia. – powiedziała Gemma i rzuciła we mnie popcornem.
- Taki już mój urok…- uśmiechnęłam się przesadnie.  W tej chwili zadzwonił telefon Ge.
- Nie dadzą mi żyć..- westchnęła i odebrała.- Co jest Harry?- usłyszałam.
- Nie mogę oglądam film.. Nie, nie wpadniesz.. Daj spokój. Jutro. Z Alex? Nie, raczej nie. A rób co chcesz… po co właściwie dzwonisz, braciszku? Hm? No właśnie, tak myślałam..- słuchałam jak Gemma rozmawia z bratem i rozłącza się bez słowa pożegnania..
- On jest jakiś nienormalny.. Nic nie rozumie…- wyrzuciła Gemma wymachując rękami.
- Jak ma rozumieć, jak my same jeszcze nie rozumiemy?- Ge zaczęła się śmiać, a ja poszłam w jej ślady.
- Trzeba urządzić parapetówę. – powiedziała chwytając stojącą na ławie butelkę piwa.
- No to trwa, mało ci.. I tak nikt nas nie znajdzie! Miejsce ninja.
- A może już czas?
- Ale na co? Masz jakąś idee?- zapytałam.
- Nie, dajmy sobie może jeszcze czas, Liv.- zaśmiałam się.
Już dwa tygodnie mieszkałam z Gemmą w niedrogim, wynajmowanym przez nas mieszkaniu na obrzeżach Londynu. A najśmieszniejsze było to, że nikt nie wiedział gdzie mieszkamy. To było jakieś takie dziecinne, ale świetnie się przy tym bawiłyśmy. Dwa tygodnie temu, gdy stwierdziłyśmy, że trzeba wszystko naprawić, nie miałyśmy tak naprawdę żadnego pomysłu, ani narzędzi, żeby to zrobić. Zamieszkałyśmy razem, a jedynymi osobami jakie znały nasz adres to był mój ojciec i Marie. No i Mark analogicznie, ale choć ostatnio troszkę mnie zawiódł to nadal mu ufałam. Nawet Harry nie dostał od nas żadnych informacji, choć tak bardzo chciał je wyciągnąć od Ge. Na przykład przed chwilą. Mój ojciec, mimo, że wiedział gdzie jesteśmy to prędzej, by skoczył z okna niż wyjawił to któremuś z 1D, a zwłaszcza Harremu.
Właśnie taką miałyśmy z Ge umową. Chowamy się i myślimy jak wszystko doprowadzić do względnego porządku co nam dość opornie szło. Ja do Zayna nie odzywałam się już dwa tygodnie, a telefon miałam cały czas wyłączony. Bałam się, że złapie mnie na ulicy, czy na zajęciach, ale Londyn to naprawdę duże miasto.. A może mu nie zależało.. Nie ważne. Nie chciałam się na razie z nim widzieć.. Chyba się już domyślił, że to koniec. A najgorsze było to, że czułam z tego powodu jakaś ulgę. Było mi naprawdę dobrze..
Harry spotykał się z inną dziewczyną.. Przynajmniej tak mi się zdawało i było to dla mnie strasznym ciosem, ale czy ja nie postępowałam tak samo. Nic już na to nie mogłam poradzić, nie chciałam drugi raz trafić do Kanady, więc dałam sobie spokój z chłopakami. Samej naprawdę było mi dobrze.. I w głębi serca znów bałam się konfrontacji.. Chyba nikt nie miał tyle talentu do mieszania co ja.

-Dostałeś?- zapytała mnie zwalając się na kanapę Louis. Na chwilę straciłem koncentrację i nie miałem pojęcia o co właściwe chodzi, ale szybko załapałem.
- Tak, Lou. – odpowiedziałem wpatrzony w telewizor.
- I? Niall?- obróciłem się twarzą do niego..
- Jeszcze nie wiem..

Przystanąłem wczytując się w treść SMSa i zmarszczyłem brwi.
- Harry? Stało się coś?- usłyszałem szept Alex i poczułem jej dodającą otuchy dłoń na ramieniu.
- Chyba nie.- odpowiedziałem wahając się.- Ale chyba z naszych dzisiejszych planów nici.
-Czy to ona?- zapytałam ta wspaniała dziewczyna o kasztanowych włosach.
- Też. –odrzekłem.
- Sam sobie jesteś winny. Rób jak chcesz.. Idź.- powiedziała jakby wiedząc o co chodzi. Nie miałem nawet ochoty za nią krzyczeć. Patrzyłem chwilę na plecy dziewczyny, z którą ostatnio się umawiałem, by po chwili jeszcze kilka razy przeczytać SMSa.

-Nie wierzę..- usłyszałem szept Zayna.
- Idź. Przekonaj się..
- Liam! To nie jest takie proste.
- Ależ tak. Pójdę z tobą.

- Mark! Co ty tutaj robisz?!- krzyknęłam na widok przyszywanego brata.
- Przyszedłem na parapetówkę.- odpowiedział wymachując butelką wina. – Powinno by być ci wstyd, że sam muszę się wpraszać. Oczekiwałem zaproszenia tydzień temu, a nie dostałem go wcale.
- Przepraszam..- jęknęłam wciągając Marka do środka.- Raczej nie oblewałyśmy naszego nowego mieszkania w większym gronie. I nie będziemy.
- Czemu?- zapytał i sam sobie odpowiedział. – Wiem czemu. Boisz się. I wracamy do punktu wyjścia. Znów się boisz..
- To wszystko jest strasznie zagmatwane. Nie ważne, jak już tu jesteś to chodź. Opijemy nasze lokum.
Weszliśmy do salonu. Gemma podniosła na nas wzrok, nie zatrzymując go na dłużej na żadnym z nas. Popatrzyła na trzymaną przez Marka butelkę.
- Za co pijemy?- zapytała
- Za was. Za mieszkanie. Za lepsze życie.
- Czyli uświnimy się jak świnie. – podsunęła Gemma odbierając mi butelkę.
- Dawno tego nie robiliśmy.. I myślę, że dziś też będzie z umiarem.
Zaśmiałam się.
- Ty nie myśl, tylko siadaj.
Mark spoczął na wyciągnięcie ramion od Gemmy. Widziałam, że między nimi tworzy się jakaś niewidzialna bariera, ale już się przyzwyczaiłam. Przynajmniej zachowywali się nienagannie. Bez zbędnych wyrzutów, czy czegokolwiek. Jak zwykli długoletni przyjaciele, którym coś kiedyś nie wyszło. Zazdrościłam im tego, ale z drugiej strony może to właśnie było ich przekleństwem.?
Usłyszałam dzwonek do drzwi zanim jeszcze dobrze usiadłam. Popatrzyłam na Marka z wyrzutem. Czego zapomniał, że Marie aż tutaj się fatygowała?
Poszłam otworzyć, a gdy tylko drzwi się uchyliły stanęłam skamieniała.
- Co wy tu robicie? Skąd macie adres?- zapytałam stojących za drzwiami Zayna i Liama.
- Ty nam go wysłałaś. Podobno robisz parapetówkę. – odpowiedział Liam pokazując trzymaną w rękach półlitrówkę.
- Co?!- wykrzyknęłam. Za moimi plecami pojawiła się Gemma i Mark.
- Kto jeszcze wie?- zapytała Ge jakby przeczuwając.
- Nic wam nie wysyłałam. Poza tym mój telefon jest wyłączony i leży w sypialni…
Nie zdążyłam dokończyć zdania, gdy za plecami moich gości pojawiły się jeszcze trzy postacie.
- Chyba sobie jaja robicie..- wyszeptałam i zamknęłam drzwi.

*** 
Brak zaskoczenia? Może, ale pamiętajcie, że doprowadzamy to do końca.. ;)) 
Jak bd wyglądało ich naprawa wszystkiego? A może rozpęta się III wojna światowa? Co myślicie, jak to się skończy biorąc pod uwagę ich charaktery i zachowania, w niektórych sytuacjach..? Piszcie..;))

I zagadka, co ja wam już powiedziałam..? Cytat, tak. Emocje, uczucia? Tak. Teraz coś bardziej.. Cytat pojawia się w odcinkach, gdy wszyscy są zdrowi.. Jeśli nie macie pojęcia co do cytatu, nie czytaliście książki to szukajcie sentencji, lub po prostu ładnej wypowiedzi.. W następnym ostatnia podpowiedź.. Powiem, kto to mówi.; )) 

Pozdrawiam. 
Proszę o linki w komentarzach.. KOMENTARZACH, czyli bez spamu, gdzie mam zajrzeć. 
~H.

13 komentarzy:

  1. Super rozdział ;) Zresztą jak zawsze ;) Czekam na następny
    Pozdrawiam;p

    OdpowiedzUsuń
  2. No cóż, rozdział jak zwykle miesza i wprawia w osłupienie. Sama nie wiem czego dalej się spodziewać. Wszystko się może wydarzyć.
    Szkoda, że Zaynowi i Liv nie wyszło, kibicowałem im. Ale może wszystko w końcu się ułoży? Może znajdzie szczęście z Harrym? Oby.
    Fajnie, że Ge i Liv się pogodził, może w końcu wszystko będzie dobrze?
    Rozdział jak zwykle genialny, czekam na następny! Szkoda, że już kończysz.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie! xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ ty mieszasz ! Po tym rozdziale mam jeszcze więcej pytań niż odpowiedzi... Dawaj szybko następny bo nie mogę już wysiedzieć :))
    Pozdrawiam, Heaven.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałabym widzieć minę Oliwii, kiedy zobaczyła swoich nieproszonych gości. xd Była bezpieczna przez 2 tygodnie, a tu bum. One Direction wpadło na parapetówkę. ;D
    Trochę mnie zaskoczyłaś, tym, że Liv chce wszystko odkręcić, to dobrze. Nie wiem czy dobre jest unikanie Zayna, bo na pewno go to boli, ale cóż.
    Może wszystko się ułoży. Sama nie wiem. Jedyne co wiem to, że namieszałaś i to, że rozdział jest cudowny. ;*
    Do następnego. x

    OdpowiedzUsuń
  5. W sumie to nie wiem co mogłoby być dalej i jak to potoczysz, chyba wszytko jest możliwe i nic mnie nie zdziwi ;)
    Nie pozostaje mi nic jak tylko czekania na kolejny rozdział ;)

    xx

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli pomysłem tymczasowym na naprawe tego wszystkiego była ucieczka. To takie dorosłe haha xd Ale rozumiem mętlik w głowie...
    Co z Zaynem ? Co on w koncu czuje do Liv ? ohh.. Dużo niewyjaśnionego..
    Nie wiem co będzie dalej, w sumie z jednej strony z Zaynem zakończone, ale nie wiadomo co on do niej czuje, z drugiej strony Harry! Co z nim, Alex to nie rozwiazanie. Chyba ze juz na prawdę nie kocha Olivi, ale czy to mozliwe, zeby z takiej miłości jaka była mniedzy nimi juz nic nie zostało ?
    Niby nie moge sie doczekać rozwiązania tych wszystkich problemów, ale tak bardzo nie chce zeby był koniec tego opowiadania. Tak wiem mi nigdy nikt nie dogodzi ..
    Czekam na kolejny ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ty nawet z pozoru niewielkim szczegółem potrafisz zaskoczyć nieźle. To może właśnie dlatego z niepokojem podchodzę do czytania kolejnych rozdziałów, bo niemiłosiernie za każdym razem boje się, ze zobaczę napis: koniec, a to by było koszmarnie dobijające, bo uwielbiam twoje opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny rozdział!
    Czy ''Po drugiej stronie Lustra'' będzie kiedykolwiek kontynuowane? Zapowiadało się fantastycznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział, ale zagadka trudna ;/
    Czekam na cd ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej twój blog został nominowany do Liebster Awards http://you-have-one-choice.blogspot.com/ :) (przepraszam za spam)

    OdpowiedzUsuń
  11. * UNFORMACJA *
    Nominowałam twojego bloga, do Liebster Awards. Z góry przepraszam za spam, jednak wolałam o tym poinformować :D

    http://do-you-hear-me-honey.blogspot.com/p/zostaam-wytypowana-w-grze-zapodanej-z.html

    OdpowiedzUsuń
  12. Cześć :) Chciałabym cię poinformować, że zostałaś nominowana do zabawy, która brzmi Liebster Avard. Pytania są na moim blogu: http://little-big-lovee.blogspot.com/2012/11/liebster-award.html
    Mam nadzieję, że weźmiesz udział :) Miłej zabawy.

    OdpowiedzUsuń
  13. dzisiaj przeczytałam całego bloga ,. jest niesamowity . ; )
    czekam na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń