31.
Zapukałam
do drzwi. Była piąta rano. Byłam bardzo zmęczona, ale nie odczuwałam tego tak
bardzo. Wrzała we mnie adrenalina, kiedy czekałam na ten przełomowy moment. Aż
drzwi się otworzą. Zawiasy drgnęły, przede mną ukazał się chłopak, którego
chciałam ujrzeć. Nie byłam w stanie nic powiedzieć, a i on trzymał język za
zębami. Między nami piętrzyła się cisza.. Nie chciałam jej przerywać. Nachyliłam się i pocałowałam Zayna. Oddał
pocałunek i wciągnął mnie do środka zamykając drzwi nogą.
Z
każdą kolejną sekundą nasze ciała coraz bardziej się ze sobą stapiały, a
pocałunki stawały się coraz gorętsze. Wkładałam w to całą siebie, chciałam by
Zayn poczuł mój ból, moją niepewność i by mi pomógł. Nie miałam pojęcia,
dlaczego to robię, ale wiedziałam, że czynię dobrze. Chciałam się oczyścić, a
on mi mógł pomóc. A ja mogłam pomóc jemu.. w jakiś sposób.
Zayn
wylądował na łóżku bez koszulki. Badałam każdy skrawek jego torsu jednocześnie
ściągając z siebie ubranie. Czy to był właśnie ten moment.? Tak, właśnie ten.
W
jednej chwili Zayn się ode mnie odsunął i spojrzał mi w oczy.
- Czy
ty naprawdę tego chcesz? - zapytał.
- Jak
nigdy.- odpowiedziałam.
- No
właśnie. Nigdy nie chciałaś.. Myślę, Liv, że nie jesteś do końca pewna, a ja
nie chcę cię wykorzystać... Jestem twoim.. przyjacielem.
-
Chcę, Zayn. Bardziej bałabym się na
twoim miejscu, że to ja cię wykorzystam. Nie chcę, żebyś był tylko moim
przyjacielem..- powiedziałam i pogłaskałam go po policzku.
- A co
z Harrym? Czyżbyś zakończyła tą smutną telenowele o tragicznej miłości?
- Nie
chcę teraz rozmawiać o Harrym. Zdradźmy ich, Zayn. Bądź po mojej stronie, a
dostaniesz wszystko o czym marzysz..- powiedziałam rozpinając mu rozporek..
- Nie
bierz mnie pod włos, Liv.- powiedział, ale nie uczynił żadnego gestu.- Będziesz
żałować, a nie powinienem do tego dopuścić.
- Ty
jeden nie ograniczaj mnie. Pozwól mi popełniać własne błędy. Popełniaj je ze
mną, bądź bad. Pozbądź się tej etyki..- ciągnęłam całując go w pępek i schodząc
niżej. Był strasznie sexy.. czy stawiałam go pod presją..? Oczywiście.
Zayn
przyciągnął moją twarz do swojej i złożył na moich ustach namiętny pocałunek.
-
Popełniajmy błędy razem.- szepnął i zatopił ręce w moich włosach.
Było
gorąco, aż za gorąco.. Zayn był świetny, a ja bawiłam się wspaniale..
Konsekwencje..? Konsekwencje były doskonale mi znane i wiedziałam jak się do
nich ustosunkować. Brakowało mi tylko jednego do pełni.
Nasze
ciała stopiły się w jedność i w tej samej chwili opadliśmy na poduszki
spełnieni.
Co ja
robiłem, do cholery?! tak, zawsze o tym marzyłem, ale czy to naprawdę właściwy
moment? A może właśnie tak, może pokazałem Oliwi coś o co mi właściwie nie
chodziło? Może. Nie chciałem jej wykorzystywać, ale była tak bardzo
przekonująca. Teraz za to męczyły mnie wyrzuty sumienia, czy jak zasnę to Oliwia
będzie na swoim miejscu, czy zniknie i wywinie mi numer jak Harremu? Czy ja
jestem na tyle głupi, by się tak dać? oczywiście, przecież to nie moja decyzja.
Jedyne co mi pozostało to czekać do rana. Spojrzałem na leżącą obok dziewczynę,
która właśnie zasypiała i odgarnąłem jej włosy z twarzy. Tyle razy chciałem by
się to wydarzyło, ale jakoś tak inaczej. Może w innych okolicznościach. Długo wmawiałem
sobie, że Oliwia to tylko moja przyjaciółka i traktuje ją bratersko, ale nic z
tego nie wyszło. Wszystkie uczucia mimo, że mocno tłumione co jakiś czas dawały
o sobie znać. A ja chciałem po prostu, żeby była szczęśliwa nawet jeśli miałaby
być z Harrym. Objąłem dziewczynę i udałem się do krainy snu, który właśnie się
spełnił.
Rano,
gdy tylko przetarłem oczy nie mogłem uwierzyć, że to było naprawdę. Był tylko
jeden sposób by się przekonać. Zerknąłem obok. Ona tam była. Spała jak aniołek
obok mnie. Na moje usta wypłynął uśmiech. Cmoknąłem ją lekko w policzek. Oliwia
obróciła się w moją stronę i otworzyła oczy.
- Dzień
dobry.- wyszeptała. Uśmiechnąłem się do niej i odpowiedziałem. Widziałem, że
była speszona, ale chyba nie bardziej niż ja. Oddała pocałunek..
-
Śniadanie?- zapytałem.. Tym razem to ona się uśmiechnęła.
- To
już jesteśmy na tym etapie?- zaśmiała się lekko i pokiwała głową. Wciągnąłem
spodnie i wstałem.*-
-
Pierwsza zajmuje łazienkę..!- krzyknęła Oliwia i zerwała się ściągając ze sobą
prześcieradło. Zaśmiałem się i ruszyłem w strony kuchni.'
-
Chyba, że chciałbyś do mnie dołączyć..- usłyszałem za sobą i obróciłem się z
szelmowskim uśmiechem na ustach. Takiego poranka sie nie spodziewałem.
Zapukałem
do pokoju siostry. Nikt nie odpowiedział, więc wszedłem. Gemma siedziała
skulona na łóżku. Oczy miała podkrążone i czerwone, siedziała w tym samym
stroju, w którym była na imprezie. Mogłem się tylko domyślać, że nie spała całą
noc.
-
Przyszedłem się tylko zapytać czy nie miałaś się wyprowadzać.?-zapytałem.
-
wyrzucasz mnie?- wyrzuciła z siebie ze łzami w oczach Ge.
-
Pewnie, że nie, ale..- odpowiedziałem szorstko.
-
Wszytko spieprzyłam, prawda?- padło pytanie i przez krótką chwilę zawisło w
powietrzu.
-
Właściwie tak.
- Mogę
mimo wszytko jeszcze u ciebie pomieszkać? - zapytała. - Niall.. Chyba wczoraj
się rozstaliśmy.
-
Możesz tu mieszkać ile tylko chcesz, ale wybacz jak będę dla ciebie opryskliwy.
Wczoraj.. - westchnąłem - wczoraj mogło wyglądać inaczej.- powiedziałem i
zamknąłem drzwi. Stałem chwile pod pokojem siostry i doskonale słyszałem jej
płacz, ale nie mogłem się zmusić by tam wejść. Przeszkodziła mi w
najważniejszej rzeczy ostatnich lat.. Miałem do niej żal. Co więcej nie
wiedziałem czy teraz jeszcze będzie mnie stać na rozmowę z Oliwią. Zacisnąłem
pięści i zszedłem na dół. Chwyciłem leżącą na fotelu bluzę i kluczyki do
samochodu.
Kilka
minut później stałem pod domem ojca Oliwi. Wiedziałem, że jak jej ojciec mnie
zobaczy to dostanie małpiego rozumu, ale chciałem zaryzykować. Wysiadłem z auta
zatrzaskując drzwi i leniwie podszedłem do drzwi, by nacisnąć dzwonek. Już nie
było odwrotu. W progu ujrzałem jej macochę. Patrzyła na mnie z przerażeniem
jakby zobaczyła ducha.
-
Zastałem Oliwię?- zapytałem jak przystało na dobrze wychowanego człowieka.
-
Harry, tak? Oliwia wyszła przed piątą rano mówiąc, że idzie zakończyć sprawę.
Myślałam, że poszła do ciebie..
-
Najwyraźniej się rozmyśliła.- mruknąłem sam do siebie.- Dziękuję pani.
Nie
czekając nawet na odpowiedź zbiegłem po schodach i wsiadłem do samochodu. Objąłem
rękoma kierownice, ale nie mogłem się zmusić, by odpalić silnik. Dobrze
wiedziałem, gdzie poszła Oliwia. A raczej miałem takie przeczucie. Czy byłem
tylko wystarczająco silny, by tam jechać. By stanąć z nią oko w oko. To było
wątpliwe.
Zapaliłem
silnik i pojechałem sam nie wiedząc dokąd. Klucząc po mieście odebrałem
wiadomość od Louisa.
Za
godzinę w naszym Starbucksie. Poranna kawa? Będą wszyscy uprzedzam... Przyjedź.
Od
razu skręciłem w ulice prowadzącą do baru i kilka minut później wchodziłem do
kawiarni. Jak zwykle otoczył mnie tłum ludzi. Nie przeszkadzało mi to.
Rozdałem kilka autografów i zrobiłem sobie kilka zdjęć z fanami.. Czasem
owszem było to męczące, ale kochałem moich fanów i zawsze byłem dla nich, choć
czasem zdarzało mi się przed nimi uciekać.
Podeszła
obsługa i zaprowadziła mnie do stolika w kącie prosząc ludzi, by nikt mnie nie
niepokoił. Zwyczajna procedura.. Akurat dzisiaj nie miałem nic przeciwko
'niepokojeniu mnie' co wprost powiedziałem obsłudze. Aczkolwiek wiadomo,
wszystko z umiarem. Tak, więc przez bitą godzinę rozmawiałem z fankami. Wyrwało
mnie to trochę z rzeczywistości i poprawiło humor. Czasem tego potrzebowałem.
-
Chyba wszystkim tu już dałeś autograf, co?- zapytał Louis klepiąc mnie po
plecach.
-
Nudziło mi się. - odpowiedziałem leniwie.
- To
po co przychodziłeś tak wcześnie?
- Żeby
uszczęśliwić fanów, nie mogę?
-
Taa.. Pokłóciłeś się z Ge?- Louis zawsze czytał mi w myślach i tym razem się
nie pomylił.
-
Można tak powiedzieć..
-
Gemma nie przyjdzie, nie wiem dlaczego...- powiedział Lou patrząc na mnie
wymownie.
- Nie
patrz tak na mnie, to jej sprawy, a ja nie zamierzam się mieszać.-
odpowiedziałem opryskliwie, a Louis podniósł obie ręce. W tej sytuacji zastał
nas Liam.
- Już
atakujesz Lou?- zapytał Liaś rozwalając sie na krześle.
-
Zabawny jesteś, koteczku. On mnie kocha..- zaśmiał się lekko Louis. Popatrzyłem
na niego z lekkim uśmiechem i przejechałem mu dłonią po policzku.
-
Jasne skarbie.
- Ale
wy jesteście gejowscy.- rzucił Niall, który właśnie się pojawił.
- A i
tak mamy problemy z laskami.- odparł zbyt wesoło Lou.
-
Whatever. Nie teraz. Zamówił mi ktoś kawę i śniadanie..
-
Jasne wszyscy. - zironizowałem. Niall przekrzywił głowę.
- Co?-
wyszeptał.
-
Mówiłem, że..- zacząłem, ale zauważyłem, że Niall w ogóle na mnie nie patrzy.
Obróciłem się i otworzyłem ze zdziwienia usta.
- Chyba muszę iść. - powiedziałem i wyminąłem trzymających
się za ręce Oliwie i Zayna, którzy nie zdążyli się jeszcze nawet przywitać.
-
Harry!- krzyknął za mną Louis, ale ja się nie obróciłem. Wypadłem na zewnątrz
potrącając jakąś dziewczynę i wpadłem do własnego samochodu. Ukryłem twarz w
dłoniach. To był cios poniżej pasa. Nie wiedziałem tylko kto mnie bardziej
zranił. Oliwia czy Zayn.
***
Zaskoczeni? Może chociaż troszkę?
No.. Teraz sobie ponarzekam na malejącą liczbę komentarzy...Narzekam.
Tym co skomentowali dziękuję, odwdzięczę się;))
Poza tym, jeszcze trzy sprawy: Po pierwsze koniec.. Przewidywany był na 33, 34 odcinek, ale zdaje mi się, że bd ich z 36, zobaczę jak mi wyjdzie.. Na razie jestem na etapie 34 i kończę wątki.; )
Po drugie hasełko opowiadania.. : Cytat z książki w jednym z rozdziałów..Kolejna podpowiedź : Odzwierciedla fabułę i mówi o jakichś związkach między ludzkich z opinią., czy może wnioskiem..Wiem nie jest to łatwe, ale może ma ktoś już jakiś pomysł?
Po trzecie: Na http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/ trwa konkurs, w którym można na mnie głosować. Numer 11.. Za wszystkie głosy dziękuję i tak nie wygram, ale może choć troszkę mnie zmotywujecie, bo ostatnio cierpię na chorobliwy brak weny i czasu..;c
Za zaniedbania i takie tam bardzo, ale to bardzo przepraszam.. Przypominać mi się.! Czasem po prostu nie jestem w stanie wszystkiego ogarnąć, za co jeszcze raz bardzo przepraszam.
Proszę o komentarze z waszymi drogocennymi opiniami i zapraszam do głosowania! Zaznaczam, ze rozumiem wasz bark czasu, ale proszę o tą drogocenną minutkę.; )
Pozdrawiam.!
~H.
Zawalisty ;P pomieszałaś troszeczkę... No, zobaczymy jak teraz to odplączesz ;P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Heaven.
Zaskoczyłaś mnie i to strasznie , ja nie chce by Oliwia była z Zayn'em ja chciałam by była z Harrym, miałam nadzieję, że to właśnie z Harrym będzie chciałam porozmawiać , wyjaśnić sobie wszystko i to do niego pojedzie a tu takie zaskoczenie , a do tego jeszcze noc spędzona z Malikiem . Dlaczego???- myślałam ze będzie szczęśliwie. Harry się odważył pojechał do niej a jaj nie było , ale się zdziwi jak się o tym dowie , zastanawia mnie czy będzie żałować tej nocy czy nie . Nie dziwie się Harremu że wybiegł z baru gdy ich razem zobaczył, zawiódł się na Oliwi i ona powinna się teraz czy głupio że tak go zraniła.
OdpowiedzUsuńSzkoda ze to już końcowe odcinki , nie mogę się doczekać następnego i mam nadzieję że Harry się nie załam ie i że pokaże Oliwi ze porazi sobie bez niej .
Pozdrawiam =]
OMG zupełnie się tego nie spodziewałam. Mam nadzieję, że Harry z Oliv się jeszcze zejdą . Ale fajna scenka z Zaynem <3 !
OdpowiedzUsuńNareszcie! Może będe teraz jedyną osobą, która cieszy się z takiego obrotu sytuacji, ale co tam. Bardzo mi się podoba taki zwrot akcji, bo widać że Zaynowi na niej zależy, a Harry troche za poźno poszedł po rozum do głowy. Mam nadzieje, że już Olovia będzie z Zaynem i chociaż jego nie zrani i będą szczęśliwi, a Harry to zaakceptuje i znajdzie kogoś wprost dla niego. yaaaay Liv&Zayn ;) // bisouxaparis
OdpowiedzUsuńnie powiem inaczej sobie to wyobrażałam, ale ok.
OdpowiedzUsuńW sumie postawa Oliwi mnie denerwuje i martwi w jednym.
1. Kocha Harry'ego i widać, że nie jest on dla niej zupełnie obojętny i nie traktuje go jak przeszłość.
2. Wykorzystuje Zayn'a, może oboje potraktują to jak zabawe, ale tak NIE MOŻNA
żal mi go !!
I niby nie życzę Liv źle, ale niech Harry zmądrzeje i sobie kogoś poszuka ;)
[van-ill-op.blogspot.com]
[second-chance-to-life.blogspot.com]
Troszkę? Troszkę to za mało powiedziane. Liczyłam na jakąś rozmowę, bądź cień nadziei na zgodę pomiędzy nimi...
OdpowiedzUsuńTo nie tak miało być. Oliwia, ona... i Zayn! No kurde! A miało być tak pięknie... Po co ona to zrobiła? Przecież go nie kocha... A może jednak? Zdenerwowała mnie. Doskonale wiedziała, że podoba się Zaynowi, że on jej ulegnie. Wykorzystała to. ;< Właśnie teraz, w tym momencie focham się na Liv. xd Zraniła Harrego. Tak mi się wydaje, bo do końca nie wiem co jej siedzi w głowie. Nie wydaje mi się, że przestała kochać Loczka. Wiem, bardzo dużo przez niego wycierpiała, ale jeżeli to uczucie było/jest prawdziwe powinno przetrwać. Może faktycznie jest już za późno i kocha Zayna. Nie wykluczam takiej opcji. : )
Teraz ukazuje się moja zła strona. xd Niech Harry sobie kogoś znajdzie, niech o niej zapomni. Oliwii niech będzie szkoda lub, jeżeli woli niech to olewa i będzie szczęśliwa z Zaynem.
Wiem jednak, że moje domysły są (raczej) tylko moimi domysłami i może się wydarzyć coś, co znów mnie zaskoczy.: )
Do następnego! ;*
[http://choose-your-last-words.blogspot.com/]
Zaskoczyłaś mnie, ale czy to coś nowego? Jesteś strasznie dobra w wymyślaniu niekonwencjonalnych rozwiązań ;)
OdpowiedzUsuńLiv... rozumiem ją. Serio. Ro zumiem i ją i Zayna. Myślę, że dobrze się stało, że dała mu szansę. Zasługiwał na to. Harry... wydaje mi się, że ich związek byłby toksyczny. Za bardzo się wyniszczyli, żeby próbować ratować ruinę. Może właśnie nadszedł czas, żeby zostawić przeszłość za sobą i ruszyć w przyszłość, razem z kimś kto czyni ich szczęśliwymi?
Nie wydaję mi się, żeby Oliwia żałowała swojej decyzji. WYdaje mi się, że ona może go pokochać, jeśli jeszcze tego nie zrobiła. Czasami taka mniejsza, pełna zaufania i wsparcia miłość jest lepsza od tej wielkiej i nieprzewidywalnej.
Przyjaźń... Po części Zayn zachował się jak świania w stosunku do Harry'ego. Przecież wiedział, że Loczek ją kocha. Chociaż z drugiej strony... Harry nie powienien mu mieć za złe tego, że dąży do szczęscia. Przecież Zayn do niczego Oliwii nie zmuszał, sama do niego przyszła. Myślę, że Harry musi po prostu ruszyć naprzód i pozwolić Malikowi uszczęśliwić Liv. Zasługują na to.
Oczywiście rozdział fenomenalny. Wprost nie mogę się doczekać nastepnego! Twoje pomysły zaskakują na każdym kroku, a styl sprawia, że sietnie się to czyta. Jesteś świetna :D
Pozdrawiam! xxx
+ Zapraszam do mnie:
http://xeverlastinglovex.blogspot.co.uk/
Uwielbiam twoje opowiadanie, świetnie piszesz i w ogóle wszystko fajnie tylko od początku chciałam żeby Liv była z Harry, a tu taka niespodzianka... jestem zawiedziona ale to nic ! : D
OdpowiedzUsuńKocham , Kocham i jeszcze raz KOCHAM ;D !
OdpowiedzUsuńszoda ze oliwia nie jest z harrym ;* ;)
ale dobre zaskoczenie ;>
xx,Nielegaalna
Niespodziewałam się czegoś takiego . : O biedny Harry . ;/ a może i nie biedny . : P Czekam na następny : D
OdpowiedzUsuń