26.
Kochana
Oliwio,
Wiem,
że się nie widziałyśmy bardzo długo jednak nie chciałabym, byś pomyślała, że to
wszystko moja wina. Bardzo chciałam się z tobą spotkać, ale nie mogłam.. Nie
wiem, czy zrozumiesz, nie musisz, a ja nie chcę o to nikogo obwiniać. Wiem, że
to bardzo delikatna sprawa, której nie chcę poruszać listownie, a nawet
słownie.
Chciałabym,
żebyś tylko wiedziała, że było mi bardzo ciężko kiedy wyjechałaś bez
pożegnania, kiedy cię zabrali. Bardzo tęskniłam i byłam tym strasznie
wstrząśnięta. Nie wspominając o moim barcie, czego robić nie będę, ze względu
na ciebie i na niego. Nie wiem, jak teraz sprawy stoją między wami. Czy w ogóle
coś jest. Ale nie poruszajmy tego tematu.
Piszę
do ciebie ten list, ponieważ dowiedziałam się, że jesteś w Londynie. Pod koniec
sierpnia, dokładnie za kilka dni również będę w Londynie, ponieważ wracam na
uczelnie. Będą ze mną nasi przyjaciele, ale to ja bym bardzo chciała z tobą
porozmawiać. Wyjaśnić nasze ostatnie spotkanie, brak pożegnania i dowiedzieć
się jak spędziłaś ten rok. Ja bardzo tęskniłam.. Bardzo.
Mam
nadzieje, że u ciebie wszystko w porządku i powiesz mi dlaczego uciekłaś od
nas. Od ludzi, którzy cię kochają. Nie będę się już rozpisywać. To tylko krótki
list z zapowiedzią naszego przybycia, nie będę cię zadręczać sentymentalnymi
stwierdzeniami, wiem, że tego nie lubisz. Jak się zobaczymy to porozmawiamy i
obiecuję, że wtedy nie będę się hamować.
Kocham, Gemma
Ps.
Nie chciałabym się spotykać u ciebie w domu z pewnych powodów, z których nie
wiem czy zdajesz sobie sprawę. Spotkajmy się w parku, niedaleko twojego domu w
przyszłą środę o 17. Jak nie przyjdziesz nie pozostawisz nam wyboru.
Czytałam
ten list już czwarty raz. Nie był wzruszający, ani piękny. Był po prostu
chęcią. Niewypowiedzianymi myślami i wielką tęsknotą. Zagubiona łza skapnęła na
papier rozmazując litery. Czy naprawdę miałam się czego bać.? Teraz kiedy już wszystko
wróciło, choć tak bardzo nie chciałam. Czy naprawdę byłam taka słaba.? Otarłam
łzę wierzchem dłoni. Nie już nie byłam ta Oliwią. Emma nauczyła mnie walczyć,
zapominać i nie przejmować się przeciwnościami. Musiałam stawić temu czoła.
Gemma, Zayn, Niall, Liam, Louis.. I Harry. Pamiętałam ich. Wszystkich. Zawsze
ich pamiętałam, ale nie chciałam dopuszczać do siebie tych myśli. Skutecznie
zapominałam i Harry już nie nawiedzał mnie w snach. To był błąd. Teraz musiałam
się rozprawić z duchami przeszłości. Raz na zawsze.
Wstałam
gwałtownie i poszłam do Marka.
- Daj
mi numer Gemmy. Wiem, że masz.- powiedziałam bez ogródek.
- Nie
wiem czy mogę to zrobić. – usłyszałam w odpowiedzi.
-
Muszę się rozprawić z przeszłością, a ty powinieneś mi pomóc. Inaczej znajdę
inny sposób. Daj numer, Mark.
Chłopak
nie pewnie sięgnął po telefon i podał mi numer. Szybko wystukałam go na
klawiaturze i napisałam krótką wiadomość.
Dzisiaj
w parku. O 17. Proszę..
Oliwia.
-Harry?
Idziesz?- zapytała mnie Gemma. Wzruszyłem ramionami, ale wiedziałem, że
odpowiedź jest prosta i z góry przeze mnie ustalona.
-
Nie.- rzuciłem beznamiętnie jakbym mówił czy chcę kanapkę.
-
Czemu?- zdziwiła się Gemma.
- Jak
to czemu?- żachnąłem się. Czy ona naprawdę była aż tak ślepa?- Ponieważ nie
chcę, żeby historia się powtórzyła.. Jest dokładnie tak samo.. Mam trudną
sytuację z Emily i muszę ratować swój związek. Nie wiem co zrobię, gdy zobaczę
się z Oliwią. Po drugie sama jeszcze niedawno mówiłaś, że muszę zapomnieć.. Żyć
jak dawniej.. I mimo..- zawahałem się.- … wszystko muszę sobie odpuścić.
Wybacz.
- Nie
rozumiem cię, Harry. Myślałam, że ją kochasz. Zdecyduj się wreszcie!
Nie
mogłem zdradzić Gemmie, że Oliwia wzbudza we mnie te same uczucia co rok temu,
choć już to zrobiłem. Nie chciałem mówić tego znów, po raz kolejny. Nie mogłem
też się z nią spotkać. Bałem się. Po prostu. A jakby coś znów poszło nie tak. Z
tego co Gem mówiła o ich wizycie u niej jasno wynikało, że Oliwia nie chce mieć
ze mną , ani z nikim z nas nic wspólnego. Z tego co znałem jej charakter mogłem
jedynie stwierdzić, że prosi o spotkanie by się oficjalnie pożegnać, a ja nie
chciałem w tym uczestniczyć. Miałem już dosyć wstrząsów.
- A ja
myślałem, że to nie twoja sprawa. – odburknąłem siostrze zabrałem mój sok
stojący na ławie i poszedłem do góry. Przystanąłem na półpiętrze. Wiedziałem,
że nie ładnie podsłuchiwać, ale czasem…
-
Harry ma rację Gemma. Odpuść mu. Poza
tym sądzę, że nikt z nas oprócz ciebie nie powinien iść. Ona napisała tylko do
ciebie. Idź sama..-n usłyszałem Liama. Wiedziałem, że będzie tak jak
powiedział. Liam zazwyczaj mówił rozsądnie. Nie było więc sensu dłużej słuchać.
Wszedłem do pokoju cicho zamykając za sobą drzwi i czekałem na rozwój wypadków, na powrót mojej siostry.
Beznamiętność.
Stałam przy jednej z drewnianych ławek w parku i nic nie czułam. Jedynym
bodźcem, który do mnie dochodził był wiejąc wiatr. Poprawiłam kołnierz kurtki, by choć trochę osłonić się przed już zimnym wiatrem. Przestępowałam z nogi na
nogę czkając na nieuniknione.
Dopiero
gdy na horyzoncie ukazała się znajoma postać moje serce zatrzepotało, a moje
wnętrzności zaczynały być oblepiane przez roje obrzydliwych robaków. Już z
daleka poznałam, że to ona po specyficznym sposobie poruszania się. Moment, a
była koło mnie.
-
Cześć. – przywitała się Gemma niepewnie. Uśmiechnęłam się słabo, ledwie
widocznie i odpowiedziałam chłodno.
Jeszcze
przed chwilą miałam jej wiele do powiedzenia. W głowie układała mi się cała
przemowa. Teraz miałam pustkę. Nie wiedziałam od czego zacząć, jakich użyć
słów. Wszystko stało się bardziej skomplikowane.
- Nie
wiem co powiedzieć. – przyznałam się. Usiadłam na ławce i zaczęłam wpatrywać
się przed siebie. Gemma do mnie dołączyła.
-
Myślę, że nie powinnaś do mnie dzwonić, przychodzić.- wreszcie wydusiłam z
siebie.
-
Oliwa, posłuchaj.. Nie mam zielonego pojęcia czemu nie chcesz mnie widzieć.. Co
się stało..? Gdzie byłaś przez ten rok..? Chyba należą mi się wyjaśnienia, nie
sądzisz? A potem możemy się nigdy więcej nie spotkać, pod warunkiem, że i ty
mnie wysłuchasz.
Zaśmiałam się lekko choć nic śmiesznego w tym
nie było. Cała sytuacja była wręcz grobowa.
-
Dobrze. – powiedziałam patrząc na nią. – Dobrze powiem ci gdzie byłam, co się
ze mną działo i jak się czułam… Jak się czułam kiedy najlepsza przyjaciółka
zostawiła mnie w szpitali bez słowa.. ! Oky, mogę to jeszcze zrozumieć.. Czemu
nie. Może miałaś obiad na gazie i ci się spieszyło. Ale spokojnie, spokojnie
nie mam pretensji.. – odetchnęłam głęboko tak jak mnie uczyli w zakładzie.
- A
powinnaś.. Ale przepraszam cię bardzo. Kazano nam wyjść, oky? Miałam się z nimi
kłócić.. A następnego dnia cie już nie było. Odeszłaś bez słowa..
- Kto
ci kazał wyjść?- zapytałam z frustracją.
-
..Personel. – wyjąkała Gemma. Znałam ją, ale nie chciałam dociekać czy kłamie.
Teraz to było bez różnicy.- A co z twoim odejściem..? Mnie obwiniasz, za to, że
poszłam na chwile do domu.. Ty wyjechałaś na rok. Gdzie byłaś?
- Tam
gdzie trafiają ludzie w horrorach. Gdzie przy życiu trzyma cię magiczna
tabletka, a jedynym twoim towarzystwem są ludzie tacy jak ty i ci co chcą ci
pomóc na wszelkie sposoby. W miejscu gdzie umierasz jak tylko tam wchodzisz,
a potem poznajesz tam świetną dziewczynę, która pomaga ci wyjść z tego szajsu!-
uniosłam się. Gemma popatrzyła na mnie zdziwiona i przerażona zarazem.
-
Byłam w Kanadzie. W psychiatryku. Teraz rozumiesz? Przez ciebie i twojego
brata, głównie przez niego.. Jak on miał na imię.? Zresztą nieważne.. Przez was
wsadzili mnie do psychiatryka i kazali zapomnieć. Gdyby nie Emma nie przyszło
by mi to tak łatwo. Tyle nocy krzyczałam przez sen jego imię.. Już nie chcę
pamiętać.. Jednak ty wszystko zepsułaś .Cały rok terapii przepadł gdy pojawiłaś
się pod moimi drzwiami.. I co ja mam teraz zrobić?! Odciąć się. Pamiętam, ale
nie chcę rozumiesz.. Nie chcę!
Gemma
zaczęła płakać jak dziecko. Nigdy jej nie widziałam w takim stanie. Roniła łzy.
Zamknęłam oczy i poczułam jak spod moich powiek wyrywa się słona kropla.
-
Przepraszam…-chlipnęła Ge. – Tak bardzo cię przepraszam.. To nie moja wina.. A
Harry..
Zaczynało
mi mięknąć serce. Stare uczucia znów powróciły, a rana znów się otworzyła.
Mogłam zacząć wszystko od nowa, ale czy chciałam.?
-
Kocham cię, Oliwia. Jesteś moją siostrą, której nigdy nie miałam .. I nie rób
mi tego..
Zaczęłam
płakać. Tak bardzo mi jej brakowało. Ich wszystkich. Nikt ich nie mógł zastąpić
nawet jakbym bardzo chciała. Było to po prostu awykonalne.
- Już
wszystko w porządku Ge.. Już będzie dobrze..- wyszeptałam głaszcząc ją po
głowie. Podniosła się.
- I ty to mówisz? Jeszcze chwilę temu chciałaś mnie opuścić na zawsze.
Wstałam
i mocno ją przytuliłam.
-
Stara Oliwia, ale nowa Oliwia chce zacząć żyć od początku. Ze starymi
przyjaciółmi.
Gemma
odwzajemniła uśmiech./
-
Teraz będzie już wszystko dobrze..- otarła łzy. – Chodź na kawę opowiesz mi
wszystko.
I znów
było jak dawniej. Siedziałyśmy w zatłoczonej kawiarni i śmiałyśmy się ze wszystkiego,
choć w zasadzie nie było z czego się śmiać. Wspominałyśmy stare czasy, a ja
pełna przejęcia opowiadałam o Emmie.Chwile później zmieniłam temat.
-
Czyli jednak jesteś z Niallem?- zapytałam uśmiechnięta.
- Tak.
Długo nam to zajęło, zanim się ujawniliśmy, ale myślę, że on jest tym
chłopakiem , z którym chce być. Kocham go tak jak kiedyś kochałam Marka. Na
szczęście moje młodzieńcze uczucie wygasło, a i Mark ma teraz pewnie inne
sprawy na głowie. – powiedziała, a ja się zawstydziłam. Zajmowałam się tylko
swoimi problemami i nawet nie zapytałam Marka o jego. Zrobiło mi się głupio,
więc zmieniłam temat.
- A
Liam? Zayn? – zaśmiałam się.- Louis? Co u nich?
- Liam
dalej jest z Danielle to chyba już na dobre. Jest im razem bardzo dobrze. Zayn
ostatnio mniej gwiazdorzy, taki stary Zayn i bardzo za tobą tęskni. Staje
zawsze w twojej obronie jak lew, może powinnaś się z nim spotkać?-
zasugerowała, a ja tylko kiwnęłam głową i czekałam na dalszą część relacji. –
Louis to Louis. Wszędzie jest i jest najbardziej lojalnym chłopakiem jakiego
znam. Tylko w miłości ostrożny. Ostatnio zaczął się na poważnie spotykać z
pewną dziewczyną. Eleanor. Pierwsze wrażenie zrobiła w porządku..
- No
to wam się układa. Świetnie.- powiedziałam z uśmiechem na ustach.
- O
Harrego nie zapytasz?- mój uśmiech momentalnie zgasł.
- Co
tam u Harrego? – z trudem wypowiedziałam jego imię.
-
Właściwie nie wiem co mam ci powiedzieć. Nie wiem czemu ci to podsunęłam. Harry
przez ostatni rok…Chyba nie ja to ci powinnam powiedzieć.
- A
kto?- Zapytałam choć znałam odpowiedź.
- On.
-
Będzie trudno, bo na razie nie chcę go widzieć. Mam nadzieję, że rozumiesz.-
Gemma pokiwała głową.
-
Rozumiem, ale nie unikniesz tego. Przyjdzie czas kiedy będziesz musiała stawić
mu czoła.
- Niech
to będzie później. Nie teraz.
-
Chyba nie masz wyboru.- usłyszałam grobowy głos mojej przyjaciółki...
***
Miałam dodać w niedziele, ale nie komentowaliście za ładnie.. Poza tym mam masę rzeczy na głowie i dobrze, że choć teraz znalazłam chwilkę. xd
Przepraszam, za ten patetyczny list, chyba troszkę mi nie wyszedł. Może to przez natchnienie "Dumą i uprzedzeniem".;xd Mam nadzieje, że jakoś przebrnęliście.;p
Dziękuję za wszystkie komentarze, nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy. Myślicie, że dacie radę tym razem 15 komentarzy do soboty? Jak tak to dodam nowy! ;)) Powodzenia.; xd
Pozdrawiam.!
~H.
"Chyba nie masz wyboru"...??? Czyżby Harry przyszedł do kawiarni??
OdpowiedzUsuńW końcu się z nią spotkała. Na szczęście.
Hm... w sumie to nie wiem, co mam napisać...
O ile mój początkowy domysł się sprawdzi to mam nadzieję, że to wszystko się dobrze skończy.
Ogólnie rozdział genialny, bardzo fajnie napisany, a listu się nie czepiaj bo bardzo fajnie ci wyszedł :)
Pozdrawiam
Harriet
2op-onedirection.blogspot.com
Zapewne Harry wszedł do tej kawiarni. Zgadłam ? :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze. :)
Muszą sobie wszystko wyjaśnić . :D
OdpowiedzUsuńDobrze , że się pogodziła z Gem .
A do kawiarnia to pewnie wbił Harry . <33333
Czekam na następny . : P
Świeeeetny ! ;D
OdpowiedzUsuńNa początku chciałam przeprosić. Nie skomentowałam poprzedniego. ;c Bardzo chciałam, ale nie miałam jak. Odcięto mnie od komputera na kilka dni, szkoła, ale to jest nie ważne..
OdpowiedzUsuńHarry w kawiarni, to by było wykonalne i prawdopodobne, tylko.. Czy to byłby przypadek, czy Ge dałaby mu znać? Hmm.. To by było bardzo dobre, lub bardzo złe. Zależy d reakcji Oliwii. :) No właśnie... Nawet jeżeli teraz on nie przyjedzie do kawiarni, kiedyś będą się musieli spotkać, ale co się wtedy wydarzy..? Nie wydaję mi się, by rzuciła mu się w ramiona, opowiadając jak tęskniła, nie po tym c przeszła. Oczywiście, mogę się mylić, i to by mnie nie zdziwiło, nie jestem dobra w zgadywanie. xd
Do następnego. ;)
Twoje opowiadanie jest genialne:) czytam z zapartym tchem i nie mogę się oderwać w przeciągu kilku godzin pochłonęłam go od samego początku. Czekam z niecierpliwieniem na dalsza część.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:D
Nareszcie coś szczęśliwego . Bałam się ze Oliwia nie będzie chciała dużo rozmawiać z Gemmą ale udało się im pogodzić i bardzo się z tego cieszę . Mam nadzieje że , gdy już dojdzie do spotkania Oliwii i Harrego to Harry nie będzie już z Emily bo to raczej nie przekona Oliwi do Harrego , a raczej może ja zniechęcić , może pomyśleć że łatwo o niej zapomniał i że już nie chce mieć z nią nic do czynienia . Mam nadzieję że jednak tak się nie wydarzy , a jeśli coś ich jeszcze bardziej poróżni to mam nadzieję ze się nie poddadzą i będą walczyć o swoja miłość .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam =]]
cudowne! czyżby do kawiarni wszedł harry? ;)
OdpowiedzUsuńI wszyscy piszą, że do kawiarni wibł Harry. Ale to byłoby chyba zbyt prawdopodobne, co? ;D Ja też bym chciała zobaczyć reakcję Oliwii i żeby w końcu wszytko sobie wyjaśnili, ale podświadomość mówi mi, że to wcale nie będzie takie proste, a spotkanie z Harry'm nie nastąpi tak szybko.
OdpowiedzUsuńA może się mylę? :)
Ciesze się jednak, że zagościło tu trochę radości, to było potrzebne...
Czekam na następny :);*
tak tak tak.. tam wszedl harry no nie.. ;dd
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie rozdzial ;)
czekam na nastepny ;d
~Eve
Mam nadzieje , że zobaczy Harrego . :D
OdpowiedzUsuńI żeby się wreszcie pogodzili : )
Czekam na następny . : P
Chciałabym, żeby Olivia i Harry wszystko sobie wyjaśnili, ale mówiąc szczerze - nie sądzę, żeby to nastało prędko. Od dłuższego czasu czytam twoje blogi i dobrze wiem, że lubisz takie sprawy odwlekać. I w sumie, mi to nawet pasuje, bo akcja jest wtedy o wiele bardziej i ciekawiej rozwinięta, co zresztą jest dużym plusem. Dorze, że Olivia spotkała się z Gemmą. Wydaje mi się, że ta rozmowa była im obu potrzebna.
OdpowiedzUsuńhttp://i-just-trying-read-the-signals.blogspot.com/
O matko!! Już sie nie moge doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuńHej;) w ciągu jednego dnia przeczytałam wszystkie twoje dotychczasowe rozdziały xD Uwielbiam Ciebie i to twoje opowiadanie ;) dałabym dużo, żeby już teraz móc przeczytać dalsze części! Mam nadzieję, że Oliwia będzie z Harrym, a jak nie to z Zaynem. Ten drugi zawsze pomimo wszystko był przy niej jak Anioł Stróż :) Życzę przyjemnego pisania i czytania jeszcze większej ilości komentarzy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Lena ;)
zarombisty rozdział ;*
OdpowiedzUsuńczekam na więcej