czwartek, 27 września 2012

Odc. 28



28.
- Oliwia, gdzieś ty była?! – wydarła się na mnie Marie. Uśmiechnęłam się półgębkiem.
- Na spacerze. Daj spokój, Marie, nie mam dwunastu lat. Może trochę zaufania?
- Jak mam ci ufać, jak..
- Byłam w psychiatryku?!- dokończyłam.- Masz racje nie możesz. Strzeż się, bo zabiję cię we śnie.
- Nie o to mi chodziło, Liv! Liv! Dokąd?!
- Zamknę się w pokoju, tylko tak mogę egzystować, bez szkodliwości społecznej.- odpowiedziałam zgryźliwie. Wpadłam do pokoju i trzasnęłam drzwiami. Na kanapie siedział Mark.
- Nie powiedział ci nikt, że nie przychodzi się w gości jak domowników nie ma?- rzuciłam wrednie i włączyłam laptopa. Wiedziałam, że już późno, ale nic mnie to nie obchodziło.
- O. Widzę wróciła stara, dobra Oliwia.
- Może nie taka dobra. – syknęłam.- Raczej przyjmująca postawę obronną.
- Przy mnie nie musisz przybierać maski. – odezwał się Mark rozsiadając się wygodnie na kanapie. Obróciłam się na krześle w jego stronę.
- Wiem, ale muszę trzymać fason. Nawet nie wiesz ile mnie kosztowały dzisiaj te wszystkie spotkania.
- Spotkania? – zdziwił się mój przybrany brat. Wstałam i usiadłam obok niego.
- Widziałam się z Harrym. – wyrzuciłam.- Chwilę. I rozwaliło mnie to od środka. Najchętniej bym się uchlała.
- Kto ci broni?
Uśmiechnęłam się kątem ust i wyciągnęłam telefon.

Śmiałam się głośno. Tego mi brakowało. Starego towarzystwa w nowych oczach. Siedzieliśmy przy czarnym stoliku  w klubie nocnym w środku Londynu. Marie oczywiście oponowała zanim mnie puściła, ale w końcu dała się przekonać. Zapewne skruszona wcześniejszymi oskarżeniami.
- Jeszcze jednego, Liam. Nie pij jak baba!- krzyknęłam i zaczęłam się śmiać. Liam zrobił oburzoną minę i przechylił kieliszek. Wszyscy zawyli. Liam rzadko pił. Wszyscy jakoś dziwnie stronili od alkoholu. Oprócz mnie i Marka, który co sekundę spoglądał na przytulonych Nialla i Gemme. Byli prawie wszyscy oprócz Zayna i Harrego. Wiedziałam, że Zayn ma dojść. Nie miałam za to pojęcia co z Harrym.
O dwudziestej trzeciej wszyscy już byli na tak zwanej fazie. Ograniczenia przestały obowiązywać, a języki się rozwiązały i ich dziwne uprzedzenie do alkoholu wyszło na wierzch.
- Pij, no.. Louis nie bądź cipką..
- Nie mogę.. – wybełkotał Louis.
- A to czemu, koteczku? Dziewczyna ci nie daje?- zapytałam.
-  El, jest w porządku. To przez Harrego. – absolutnie się zdziwiłam. Całkowicie. Wiedziałam jeszcze co mówię i robię, więc uderzyło mnie to z podwójną siłą. Posłałam chłopakowi pytające spojrzenie. Louis popatrzył na grupę, która zamilkła.
- No wiesz… Jak odeszłaś Harry nie do końca sobie radził i trochę pił..
- Trochę?- rzucił ironicznie Niall.
- Trochę więcej. A myśmy go pilnowali. Widziałem w jakim był stanie, prawie codziennie. Nie chcę tak wyglądać. Przygodny seks i whisky. To nie dla mnie…
Gwałtownie wstałam z krzesła. Wszyscy popatrzyli na mnie jak na wariatkę. Przytknęłam rękę do ust i pobiegłam do toalety. Dobiegłam do najbliższego sedesu i zwymiotowałam. Całe palce miałam w ślinie, włosy wpadały mi do muszli, a ja nie mogłam się opanować. Trzęsłam się cała. Nie wiedziałam czy to dlatego, że za dużo wypiłam, czy też to reakcja na nowe wiadomości. Przygodny seks? Whisky? Na myśl cisnęły mi się tylko przekleństwa. Co ja zrobiłam? Czyżbym zniszczyła go tak samo jak siebie. Nie. To na pewno nie przeze mnie. A może.? Nawet, jeśli to nie zniszczyła go ta cała sytuacja tak jak mnie. Harry nie trafił do psychiatryka. Trochę niszczenia nikomu nie zaszkodziło.
Splunęłam do muszli i spuściłam wodę. Wyszłam z toalety. Przy lustrach stała Gemma z moją kosmetyczką. Podała mi ją bez słowa.
Poprawiłam włosy i zmoczyłam ubrudzone moimi wymiocinami końcówki. Zrobiłam sobie nowy makijaż i podciągnęłam wyżej spódnice. Lekki tapir. Efekt był zadawalający.
- Zayn i Harry przyszli, gotowa?- odezwała się wreszcie Gemma. Uśmiechnęłam się. Czas pokazać Harremu co stracił i czego nie będzie miał. Tylko tak mogłam być silna. Musiałam sobie radzić jak umiałam, choć nie do końca rozumiałam swoje zachowanie.

Kusa granatowa spódnica podciągnięta do połowy ud tak, że mógłbym się założyć, że przy nawet lekkim schylaniu zobaczył bym jej bieliznę. Włosy ułożone w artystyczny nieład, a końcówki lekko mokre. Mocny makijaż i opięta na pełnym, doskonałym biuście skąpa bluzka. Wysokie szpilki, które z tak niskiej dziewczyny zrobiły prawie modelkę i ukazywały nogi w zupełnie innym świetle. Była piękna. Taka, jaką zapamiętałem. Idealna w każdym calu. Jeszcze do niedawna myślałem, że moja. Oj, jak bardzo człowiek może się mylić.
Stałem pośród całego „naszego towarzystwa” i po prostu śliniłem się na jej widok gdy wirowała między tańczącymi parami zmierzając w naszym kierunku. Gdy tylko na nią patrzyłem miałem ochotę  ją objąć, przytulić i nigdy nie wypuszczać z rąk. Jeszcze niedawno nie chciałem się z nią zadawać, a teraz.. Teraz znów była moim marzeniem. Wróciliśmy do punktu wyjścia, do bariery, której nie da się przełamać. A kiedy już wszystko runie, to zawala się na dobre. Bez zbędnych rozczarowań. Już teraz bez rozczarowań.
- Cześć Harry.- rzuciła oschle w moim kierunku i wyminęła mnie sprawnie uważając, by przypadkiem mnie nie dotknąć. To mógłby być dla mnie pewien sygnał. Czy ona naprawdę była taka chłodna, czy tylko grała to całe zapomnienie ? A może faktycznie nic już do mnie nie czuła? Co robiła przez cały rok? Czyżby naprawdę o mnie zapominała. Przeczesałem ręką włosy.
Oliwia podeszła do stolika porwała w locie dwa kieliszki wódki i podeszła do Zayna. Pocałowała go w policzek. Szepnęła mu coś do ucha, po czym podała kieliszek. Błędne koło. Trudno było nie zauważyć, że historia lubi się powtarzać. Tym razem jednak nie czułem zazdrości. Tylko czysta złość. Nie na Zayna, tylko na Oliwie. Co ona próbowała mi udowodnić? Jaką jest suką? Była. Owszem. A mimo to i tak ją kochałem. Wiedziałem ,że nie jest sobą. Po co ona tak raniła i mnie, i Zayna? Mu robiła nadzieje, mnie przyprawiała o wściekłość, gdy musiałem na to patrzeć. Czy naprawdę liczyła na to, że będziemy się tak przepychać? Ja się w to nie bawiłem.
Odwróciłem głowę i zamarłem. Przy barze, kilka metrów ode mnie stała dziewczyna. Niska blondynka. W klubowym świetle mogłem dostrzec jak błyszczą się jej niebieskie oczy w kształcie migdałów. Dziewczynę już niewątpliwie znałem. Ruszyłem przed siebie chwiejąc się niepewnie. Emily… Rozbrzmiewało w mojej głowie. Trudno. Przecież nasz związek i tak się rozpadał, a ja nie zamierzałem zadzwonić. Miałem nadzieje, ze Emily znajdzie sobie szybko pocieszenie. Wiedziałem, że to potrafi.
Teraz jednak moje myśli zajmowała dziewczyna stojąca z przodu. Z tyłu czułem przewiercające mnie spojrzenia przyjaciół, ale nie odwróciłem się. Chciała grać? Zagrajmy.
- Cześć, Kochanie, czyżbyśmy się znów spotkali?- zagadnąłem do dziewczyny sączącej najprawdopodobniej malibu. Zmierzyła mnie spojrzeniem od stóp do głów i uśmiechnęła się szelmowsko.
- Nie Kochanie, tylko Mary.- powiedziała. Już byłem pewien, że nikogo z nią nie pomyliłem. Mary pochyliła się w moją stronę i szepnęła mi prosto w usta.
- To chyba jakiś znak..- poczułem jej dłoń przesuwającą się po moim udzie.
- Spotkałaś kogoś interesującego w Londynie? – zapytałem chcąc odwlec moment, na który ona czekała.
- Już teraz tak..
- Yyh.. Harry?- obróciłem się leniwie i spojrzałem na siostrę. – Mógłbyś..?
- Nie, nie mógłbym. Właśnie idę z Mary na parkiet. – puściłem dziewczynie perskie oczko i pociągnąłem ją na parkiet. Z tłumu dostrzegłem tylko plecy Gemmy.

- Zdradźmy ich.- szepnęłam do Zayna. Już któryś raz tego wieczoru. Teraz kiedy patrzyłam jak Harry lawiruje z jakąś podobną do mnie blondynką bardziej chciałam go ugodzić. Tak by zabolało, tak jak mnie bolało przez pół roku. To, że dziewczyna była do mnie podobna świadczyło albo o tym, że Harry dalej mnie kocha, czego wcale nie byłam pewna, albo o tym, że zadowolił się tylko podobną do mnie dziewczyną. Była też jeszcze jedna opcja. Może Harry się po prostu mścił. Bardzo chciałam by była to ta ostatnia opcja. A może pierwsza.? Odetchnęłam głęboko i przeniosłam wzrok na Zayna. Miał niepewną minę. Tak jakby domyślał się, że jest tylko w pewnym sensie narzędziem do spełnienia moich własnych celów. Nie chciałam by tak było, ale.. Mówienie, że nic na to nie mogę poradzić też było jednym wielkim kłamstwem. Teraz wszystko zależało od Zayna. Pomoże mi?
Wiedziałam, że chłopak mi pomoże. Był moim przyjacielem i wyrzekał się wszystkiego by tylko móc być chwilę ze mną. Bałam się tego. Bałam się, że jego uczucia się zmienią, że Zayn zacznie walczyć, ale on był zawsze tak samo skryty. Chciał mojego szczęścia.. Czemu to właśnie to nie było kluczem do mojego serca? Może po prostu lubiłam drani, lubiłam chłopców, przez których dosłownie wariowałam z miłości.
Byłam już z Zaynem na parkiecie. Wokół mnie wili się ludzie spragnieni swoich ciał i bliskości. Dotykali mnie obcy mi ludzie, ocierali się o mnie spoceni chłopcy. Poddałam się temu choć niechętnie. Poczułam na tali dłonie przyjaciela. Popatrzyłam na niego.. A raczej za niego. Nie mogłam się powstrzymać, by nie spoglądać na Harrego. Pociągnęłam Zayna tak by być bliżej pary, która była sobie coraz bliższa. Ścisnęło mi się gardło. Moja własna gra sprawiła, że to ja byłam zazdrosna. Nie miałam pojęcia co się dzieje. Zayn powoli zaczął się domyślać o co chodzi. W pewnym momencie odepchnął mnie lekko.
- Liv, ja nie chcę.- powiedział.
- Zayn.. O co ci chodzi?
- Nie udawaj głupiej. – złapał się za głowę. Wokół mnóstwo ludzi świetnie się bawiło, a my staliśmy w tym tłumie i nie czuliśmy tej imprezowej atmosfery.
- Ja nie chcę być tylko twoją zabawką, oky? Nie wykorzystuj mojej słabości do siebie. Dobrze wiesz co do ciebie czuję i z szacunku do mnie mogłabyś przestać się mną bawić? Chciałaś zostać przyjaciółmi uszanowałem twoją decyzję, teraz ty uszanuj mnie, proszę.
- Zayn, ja nie..
- Owszem. – powiedział. Jednak nie odszedł ode mnie. Przytulił mnie.
- Przepraszam. – wydukałam nie rozumiejąc co się dzieje. Czyżby mój przyjaciel naprawdę mnie bardziej lubił? Nie, żebym się tego nigdy nie spodziewała, ale żeby aż tak szybko? – Przepraszam. Naprawdę.
Zobaczyłam jak Harry zaczął się nam przyglądać, jak tak staliśmy na parkiecie objęci. Jego nowa dziewczyna coraz bardziej go obłapiała, a on wydawał się nieobecny. Wyglądał jakby chciał ruszyć. Już miałam nadzieję, że coś zrobi… W tej chwili Zayn mnie pocałował. 
*** 

Nie popisaliście się kotki..;c  A ja już mam dość proszenia was o komentarze.. Przecież tu nie o to chodzi.. Jednak jest to w pewnym stopniu przyczyną mojej dzisiejszej decyzji. Mam napisanych 32 odcinki, miało być ich dużo więcej, ale ja nie mam czasu pisać dla kilku osób, choć obserwatorów mam znacznie więcej. Nie jestem osobą, która łatwo się poddaje, ale to już chyba dla mnie trochę za dużo.. Tak, więc postanowiłam dopisać do moich 32 rozdziałów szybki koniec, przez co niektóre wątki mogą zostać niedokończone, bądź pominięte, ale w pewnym sensie wy mnie do tego skłoniliście. I może macie rację już za dużo istnieje w tym całym "blogowym " środowisku i mogę się nudzić. Rozumiem i akceptuję. Chciałam wam tylko powiedzieć, że zaczynamy się powoli żegnać, bo wątpię, że jeszcze kiedyś cokolwiek napiszę, chyba, że dla samej siebie lub pod innym pseudonimem... Chyba, że zdarzy się cud. Jest tylko taki problem, że ja nie wierze w cuda..

Dzisiaj mam nadzieję, że odcinek jednak się podobał, i że was względnie zadowoliłam; )) Zaskoczyłam? Nawet jeśli nie to hm.. co będzie dalej? 

Do zobaczenia! Pozdrawiam.!
~H.

Z pytaniami, zagadnieniami, problemami, czy chęcią rozmowy proszę zgłaszać się na moje gg. 43297053

19 komentarzy:

  1. Błaaaagam Cię ! nie kończ !
    Rozdział.. swietny, a zakończenie.. wow. Zamurowało mnie totalnie.
    Uwielbiam twój sposób w jaki piszesz. :)
    Czekam na więcej, i mam nadzieje ze jednak nie.skonczysz :)
    http://zdwochstron.blogspot.com/?m=1 zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział ! Będzie mi smutno kiedy go zakończysz ale w końcu wszystko ma swój początek jak i koniec , także szanuję twoją decyzję ;)Trzym się ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurde. Kolejna świetna blogerka się wykrusza. Szczerze? Na mnie też powoli przychodzi czas. Jeszcze trochę.
    Mimo wszystko mam jednak nadzieje, że zostaniesz. x
    Rozdział jak zwykle zaskakujący i niesamowity. Oliwia rani Harry'ego bez prawdziwej przyczyny, wykorzystując Zayna - nic nowego. To co zaskakuje to reakcja chłopaka. Powinien jej powiedzieć, powinien ją uświadomić. Ona obwiania o wszystko jego, ale to przecież wina jej ojca. On nic nie zrobił. Starał się, walczył... to nie jego wina, że ją zabrali. A może i po części jego?
    Pocałunek Zayna też mnie nieżle zaskoczył. No bo najpierw mów, ze ma go nie wykorzystywać, a potem.. pomaga jej, czy poddaje się własnemu uczuciu?
    Z niecierpliwością czekam na kolejny odcinek.
    PS. Przepraszam, że komenyuję i czytam w kratkę, ale cierpię na brak czasu ;c

    [http://xeverlastinglovex.blogspot.co.uk/]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziewczyno ja cię proszę pisz dalej. Twój blog jest najlepszym blogiem jakiego czytałam. Jest piękny i wzruszający. Masz naprawdę ogromny talent. Co tydzień czekam na kolejne odcinki i z dnia na dzień się niepokoje kiedy przeczytam kolejny. ;)

      Usuń
  4. och, boże, czy oni nie mogą w końcu ogarnąć tyłków i po prostu być razem? przecież tak cudnie razem w mojej głowie wyglądają. Zayn jest wspaniałym przyjacielem, bo się od niej nie odwrócił mimo jej gry. ale ten pocałunek zbił mnie z pantałyku. o co chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  5. Może zmienisz decyzję . :D Świetnie piszesz i bardzo fajnie się czyta , więc może nie bd kończyła . ? :)
    Czekam na następny . <3

    OdpowiedzUsuń
  6. dzizazzz! a ja bym chciała żeby ona była z Zaynem *,* wg mnie Harry jest dupkiem żołędnym i ma ewidentny problem ze sobą OliviaEmilyOliviaMaryOlivia? i jemu tez by dobrze zrobil pobyt u czubków. A Olivia moglaby byc szczesliwa z Zaynem, no chyba ze jest walniętà do konca wiecznie nieszczesliwa sadystką. // bisouxaparis

    OdpowiedzUsuń
  7. No chyba sobie ze mnie żartujesz !!
    Wiem sama co znaczy mała ilość komentarzy i wiem jak to zniechęca do dalszego pisania, ale uwierz, że teraz większość osób w roku szkolnym nie ma po prostu czasu na komentowanie nawet jeśli zajmuje to sekundę, albo po prostu nie ma tego w nawyku.
    PISZESZ ŚWIETNIE, OPOWIADANIE JEST GENIALNE
    i było by naprawdę głupotą zakończyć je, nie tak jak planowałaś, zostawiając dość duży niedosyt i tysiące zagadek, co dalej !
    Ale oczywiście decyzja należy do ciebie

    Co do rozdziału MEGA
    W sumie trochę Harry jak i Oliwia mnie wkurzają, Oliwia tym, że bawi się uczuciami, a Harry swoimi tekstami typu ' ona jest suką'
    Oczywiście rozumiem, że nie może być tak, że już zaraz będzie wielka miłość i happy end.
    Trochę zdziwiła mnie postawa Zayna, na początku, że nie chce być zabawką, a potem sam wpycha jej język do buzi.. hm..
    zapowiada się ciekawie :)
    Już nie mogę się doczekać kolejnego i mam nadzieje, że dodasz jak najszybciej ;)
    Pozdrawiam

    van-ill-op.blogspot.com
    second-chance-to-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. o jeju powiedz ze sobie zartujesz.... sa tu wierni czytelnicy ktorzy kochaja to opowiadanie i pragna abys zakonczyla to opowiadanie jak pragnelas i z zakonczonymi wszystkimi wataki ;)
    co do rozdzialu: aaaa jak mozesz konczyc w takim miejscu kurcze juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzialu, jestes genialna ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pocałował ją? Na oczach Harrego? Wyczuwam rozróbę. Ostrą rozróbę. Ewentualnie, Hazza się wkurzy i znowu wróci do tych swoich 'pijańskich przygód'. Olivia, trochę przesadza. Rozumiem wszystko, co się dzieje w jej głowie, ale Zayn miał racje. Bawienie się innymi nie jest rozwiązaniem. Powinna uporać się już z przeszłością, bo to wszystko źle na nią działa. I na Harrego też.

    http://do-you-hear-me-honey.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Pocałowała ją. :O Najpierw ja odepchnął, a potem pocałował. To dziwne, ale musiał mieć ku temu powody. Może po prostu, najnormalniej w świecie czuje do niej coś więcej niż tylko przyjaźń... Oliwia powinna przemyśleć swoje postępowanie, nie powinna grać na uczuciach Zayna. Rozumiem. Chce się zemścić na Harrym, pokazać jak cierpiała przez ten rok, ale nie kosztem Mulata. To by było nie fair wobec niego, dlatego cieszę się, że ją odepchnął. Pocałował ją, ale z własnej woli. To zupełnie co innego. :)
    Harry na pewno to widział i się zdenerwuje, albo to oleje i zrobi to samo z Marry. Obstawiam pierwszą wersję, ale kto wie. Chyba, że do akcji wkroczą osoby trzecie, to już będzie całkiem co innego. :)

    Cholera, nie zgadzam się z Tobą. Nie istniejesz za długo. Znam bloggerki, które piszą już nawet 3 czy 4 opowiadanie... Przemyśl swoją decyzję, proszę. Wiem, że daliśmy plamę. :< Ja też raz nie skomentowałam, czego żałuję. Myślę, że powodem tego wszystkiego jest powrót do szkoły, zauważyłam to po sobie i opowiadaniu które piszę. Nie chcę się z Tobą żegnać. Będę tęsknić. ;< Obiecaj, że przemyślisz swoją decyzję.

    Pozdrawiam!
    Natalia Xxx.

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie mogę się doczekać nowego rozdziału. Jesteś świetna i pisz dla nas jak najdłużej!;)

    OdpowiedzUsuń
  12. co tylko 4 odcinki ma być jeszcze ,nie....
    Dlaczego Zayn pocałował Oliwie przecież mieli być przyjaciółmi , a tu taki wybryk , ten pocałunek znowu wszystko zniszczy(prawdopodobnie), chociaż nie było jeszcze szczęśliwie , ale będzie pewnie gorzej . Mam nadzieje że Harry jednak tego nie zauważy , lub Oliwia odepchnie Zayna i Harry nie będzie zazdrosny
    Pozdrawiam=]]

    OdpowiedzUsuń
  13. Olivia & Zayn <3 //bisouxaparis

    OdpowiedzUsuń
  14. [SPAM]
    Konkursy, wywiady, recenzje. Wszystko, co potrzebne by pomóc ci wypromować twoje opowiadanie!!!
    Serdecznie zapraszam na: http://imaskyou.blogspot.com/

    Już niedługo starujemy!

    OdpowiedzUsuń
  15. chcesz dowiedzieć się co dalej z Chloe? zapraszam na nowy rozdział na http://hard-bland-sensitive.blogspot.com/ z góry przepraszam za spam :) ~ Jess

    OdpowiedzUsuń
  16. Super rodział !!
    Kiedy następny ??
    Zapraszam do mnie http://you-were-my-dream-you-my-world.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. NIE KOŃCZ TEGO ,PROSZĘ ! PISZESZ ŚWIETNIE , TWOJE OPOWIADANIE JEST JEDNYM Z NAJLEPSZYCH JAKIE CZYTAŁAM ! CIEKAWOŚĆ MNIE SKRĘCA W ŚRODKU CZY W KOŃCU HARRY BĘDZIE Z OLIWIĄ ,CZY NIE . NAPRAWDĘ ZAAAAJEBISTE *_*

    OdpowiedzUsuń