sobota, 21 kwietnia 2012

Odcinek 4


4.
Byłam padnięta. Po całym dniu z One Direction i z Gem nie miałam siły nawet podnieść ręki. Ile musiałam się z nimi naszarpać. Jeszcze nigdy czegoś takiego nie przeżyłam. Miałam przecież zakręconych znajomych, ale to przechodziło moje najśmielsze wyobrażenia. Konkursy w piciu soku pomidorowego i ketchupu, bieganie po domu z ogórkami czy udawanie supermana, nie wliczając stania przez dwie godziny z abażurem na głowie udając lampę było dla mnie kompletnie nie do pojęcia. Jeżeli tak miało być cały czas to nie wiedziałam jak ja to przeżyję. Wmawiałam sobie jednak, że to tylko przejściowe, że im przejdzie i do końca tygodnia będzie spokój. Jednak to była moja mała nadzieja, nie miałam pojęcia jak chłopcy zachowują się na co dzień. Może się zmęczą.
Wyszłam z pod prysznica i ubrałam się w moją kusą koszulę nocną, którą wzięłam nie wiedząc, że będzie tu cały dom młodych mężczyzn. Na wierzch założyłam turkusowy, jedwabny szlafrok sięgający mi lekko za połowę uda. Przejrzałam się w lustrze i przygładziłam swoje blond włosy po suszeniu sterczące na wszystkie strony. Zmyłam mój dokładny makijaż i poczułam się goła. Na szczęście miałam już nie spotkać żadnego z członków One Direction, więc mogłam sobie pozwolić na ten luksus naturalności.
Gemma już leżała w łóżku. Niedbale rozrzuciła ręce i jęczała. Zaśmiałam się.
- Też jesteś tak padnięta?- zapytałam opadając na łóżko obok niej.
- Jeszcze się pytasz? Nie mam siły nawet przynieść sobie soku z dołu. Pójdziesz? – zapytała patrząc na mnie zmęczonymi oczami.
- Nie. – odpowiedziałam jak prawdziwa przyjaciółka. Trzeba być w życiu asertywnym.  Gemma jęknęłam. Znów się zaśmiałam i podniosłam.
- Pójdę, ale żeby mi to było ostatni raz. ! – zastrzegłam grożąc jej palcem. Zwlekłam się z łóżka i leniwie przebierając nogami zeszłam na dół.
- Cześć. – usłyszałam wchodząc do kuchni. Stanęłam lekko oszołomiona i nie wiedziałam gdzie podziać wzrok. W kuchni znajdował się trzymając w ręce butelkę wody Harry ubrany jedynie w luźne spodnie dresowe. Speszyłam się, ale na szczęście nie trwało to długo. Przeklęłam w duchu. Nie lubiłam w sobie tego, że wszyscy chłopcy tak na mnie działali, peszyli mnie i stresowali. Nie czułam się komfortowo w towarzystwie zwykłych chłopców, a co dopiero półnagich gwiazd rocka.
- Cześć. – odparłam. Moja cała elokwencja się gdzieś ulotniła i nie miałam pojęcia co mam powiedzieć.  Na szczęście Harry nie zapomniał języka w gębie i przejął inicjatywę czym byłam zdziwiona. Mógł przecież po prostu wyjść.
- Czemu jeszcze nie śpisz? – zapytał mierząc mnie spojrzeniem od samych stóp. Przypomniałam sobie, że stoję przed nim w dość kusym szlafroczku zasłaniającym nie tyle ile bym chciała. Spróbowałam go dyskretnie lekko naciągnąć, ale nic z tego nie wyszło. Harry odchrząknął i obrócił głowę zawstydzony tym, ze go złapałam na patrzeniu się na moje wdzięki. Zignorowałam to jednak i wróciłam do konwersacji.
- Gemma wysłała mnie po sok, a ja jak głupia dałam się tak bezczelnie wykorzystać.- odpowiedziałam. Harry zachichotał.
- Dobrze, że się dałaś. Spotkałaś tu mnie. – wyszczerzył się. Uśmiechnęłam się i wyciągnęłam dwie szklanki z kredensu i sok z lodówki.
- Nie ma to jak przypadkowe spotkanie w kuchni. I niska samoocena.- powiedziałam ironicznie.
- Takie są najgorętsze. – powiedział Harry siadając na blacie. Zaśmiałam się i popatrzyłam na niego krzywo.
- Może sobie zamów prostytutkę , co? – zaproponowałam. Zaczął się śmiać.
- Stać mnie by samemu zdobyć dziewczynę. Aczkolwiek ewidentnie widać, że nie każdą.
Uśmiechnęłam się do niego miło i podziękowałam. Był to dla mnie wielki komplement. Wzięłam obie szklanki i zamierzałam wyjść z kuchni, ale Harry mnie zatrzymał.
- Masz ochotę na piernik?
Wiedziałam, ze o tej porze jakiekolwiek słodycze są nie wskazane, ale w tej sytuacji... W takim towarzystwie. Jednak wahałam się.
- Gemma na mnie czeka. – odpowiedziałam w sumie ignorując jego pytanie.
- Gemma? Jak znam swoją siostrę to już dawno śpi. Wystarczy, że przyłoży głowę do poduszki. Nie to co ja. Nie pozbawiaj mnie jedynego towarzystwa. Chłopaki też już słodko chrapią. – powiedział sięgając do lodówki i uśmiechając się słodko. Dobrze wiedział, że jestem już kupiona. Miał rację, czemu sama się dziwiłam. Nie lubiłam przebywać sam na sam z chłopakami. Raczej tego unikałam.
- Dobrze. Wyciągaj piernik. – powiedziałam stawiając szklanki na blacie i siadając koło nich. Gdy tylko usiadłam podwinęło mi się moje odzienie. Już teraz nie dyskretnie próbowałam je ciągnąc w dół, ale nic z tego. Harry widząc moje usilne starania zaczął się śmiać i rzucił mi czystą ścierkę. Skinęłam zawstydzona głową w podziękowaniu i przykryłam moja gołe uda.
Harry usiadł koło mnie na blacie i przysunął mi talerz z kawałkami piernika.
- Naprawdę Gemma powiedziała ci, że ma brata Petera?- zagaił chłopak. Przeżułam kawałek wybornego ciasta i odpowiedziałam z powagą.:
- Owszem. I w sumie tego nie rozumiem. –zawahałam się i poprawiłam.- Znaczy rozumiem, ale… Co to ma do rzeczy kim jest jej brat, przecież to do niej jechałam.
- Ej! – krzyknął Harry, ale na tyle cicho by nikogo nie zbudzić. – Jak to co to ma do rzeczy.? Ja nim jestem.
- Czy ty nie masz czasem za wysokiego mniemania o samym sobie?- zapytałam wpychając sobie do buzi kawałek ciasta.
- Może troszkę. Ale zawsze tak było.
- A już myślałam, że odkąd zostałeś gwiazdą. – zaśmiałam się lekko. Harry popatrzył na mnie bardzo poważnie.
- Nie. Nie uważam się też za jakąś wielką gwiazdę, ale ty najwyraźniej tak o mnie myślisz. I tu zataczamy koło. Dlatego Gemma przedstawiła mnie jako Petera. – zaśmiał się. – Naprawdę te imię jest okropne!
- Jak mam tak nie uważać? Cały świat tak uważa, a jakbyś się nasłuchał o tobie tego co ja w szkole to też byś tak myślał. Dla mnie to nie ma znaczenia kim jest brat mojej przyjaciółki. Przynajmniej nie w takim sensie. Ma znaczenie tylko to jaką jest osoba, a jak na razie zauważam jest strasznie zadufany w sobie. – powiedziałam prześmiewczo machając nogami  jak dziecko w podstawówce, gdy tylko nie dotyka nogami podłogi. Jak jakaś sierotka.
- Nie jestem zadufany w sobie. No, może trochę nieskromny, ale to tylko pierwsze wrażenie.
Zaśmiałam się i zeskoczyłam z blatu.
- W takim razie i tak nie było złe. Czekam na kolejną stronę twojej osobowości, a teraz idę do przyjaciółki, bo piernik się skończył. – powiedziałam patrząc na pusty talerz.
- To tylko dlatego, ze mną tu siedziałaś?- zaśmiał się lekko Harry rozkładając ręce.
- Był pyszny. – wzięłam sok i pomachałam mu ręką.
Na górę szłam z uśmiechem na ustach i jednym zdaniem zaprzątającym moje myśli „ Jaki fajny facet”.

Jak powiedział Harry Gemma już spała. Gdy weszłam przebudziła się i coś wymruczała, ale ciężko było zrozumieć sens jej słów. Położyłam się obok i jeszcze długo nie mogłam zasnąć dręczona różnymi myślami zalewającymi mi umysł. I nadziejami. Nadzieją na wspaniałe ferie we wspaniałym gronie, na pozyskanie nowych przyjaciół i czerpanie z życia garściami.
Zapowiadało się wspaniale i mogłam tylko trzymać kciuki, żeby wszystko się spełniło. 

***
Już niedługo do tej "akcji".; )
 To tyle. 

Dziękuję wszystkim za komentarze i odwiedziny.; ) Cudowne jest to, że to czytacie..; )

Pozdrawiam.!
Wasza H.

PS. Zapraszam na moje dzieło na wspolnykierunek.blogspot.com. To chyba najlepsze co mi się udało napisać. (wyłączając niektóre fragmenty wk I )

14 komentarzy:

  1. Cały Wspólny Kierunek jest cudowny. Od początku do końca. Nie wyłączając żadnych fragmentów ;)
    Odcinek jest ciekawy, Oliwia nawiązuje nowe znajomości. Albo inaczej, rozwija je :) Wiem na pewno, że masz już zaplanowaną jakąś ciekawą akcję i nie mogę się doczekać, co to będzie! Normalnie chyba dzisiaj nie zasnę! Jestem taka ciekawa, co wymyśliłaś ;) Znając Ciebie, pewnie to będzie coś niespodziewanego i zupełnie świetnego. Dodawaj szybko następny, bo umrę z ciekawości!
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Siedzę na odmóżdżaczu jak Ty to słodko nazywasz :P Obiecuje sobie w nieskończoność, że ogarnę Wspólny Kierunek, na takich obiecankach zlatuje mi już prawie drugi tydzień. Jezu na nic człowiek nie ma czasu, dlaczego ta doba na miłość Boską trwa tylko 24 h, drugie tyle by mi się przydało.
    Rozłożyła mnie ta pogawędka przy pierniku, na jej miejscu zjadłabym jeszcze jego część bo jestem anonimowym cukieroholikiem. Nie można przy mnie zostawić niczego słodkiego, bardziej niż pewnym jest, że w przeciągu pięciu sekund wyjem cały zapas xD
    Ej udawanie lampy jest jak najbardziej fajne, mój sześcioletni kuzyn uskutecznia to całymi dniami, choć momentami można podejrzewać go o zaburzenia psychiczne lol, może z wiekiem mu przejdzie a jak nie to zastąpi chłopaków z One Direction :3
    Harry zapewne będzie starał się udowodnić nowej koleżance, że nie jest tak zadufany w sobie za jakiego go publicznie bierze, mogą z tego wyjść ciekawe, zaskakujące momenty.
    Ge muhahah mistrzyni szybkiego zasypiania. Zaraz po tym jak wspomniała o tym soku, pomyślałam, że zrobiła to specjalnie z czystą premedytacją ^.^ kocham węszyć spiski aczkolwiek czasami mi to nie wychodzi.
    Powolutku, krok po kroczku zbliżamy się do akcji, ciekawi mnie co sobie tam obmyśliłaś w główce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cały Wspólny Kierunek jest fantastyczny.Od pierwszego słowa do ostatniego;)
    Hahahaha "stanie przez dwie godziny z abażurem na głowie udając lampę",trzeba kiedyś spróbować XD
    Myślę,że Harry będzie usiłował przekonać Oliwię,że nie jest żadną "wielką gwiazdą" czy zadufanym w sobie chłopakiem,tylko normalnym nastolatkiem z różnymi fazami o odjazdami,że jest jak ona. ;)
    Zbliżamy sie do akcji?Ciekawe co ty sobie wymyśliłam,przeczuwam ze to będzie mocne ;)Czekam.:3
    Pozdrawiam!
    Natalia Xxx.

    OdpowiedzUsuń
  4. czy główna bohaterka będzie z Harrym???? Nie mam zielonego pojęcia ale strasznie chcę to wiedzieć z kim Oliwia będzie . Odcinek superowy (jak zwykle z resztą) Nie mogę się doczekać następnego odcinak. Wspólny kierunek był świetny ale ten też jest mega świetny =].
    Pozdrawiam Aneta

    OdpowiedzUsuń
  5. Szkoda, że taki krótki, ale i tak mi się podoba :)
    Początek boski xD Pewnie sama też byłabym padnięta po takich atrakcjach xD
    Mam nadzieje, że Harry do końca opowiadania nie będzie taki pewny siebie :)
    Czekam na kolejny !!


    van-ill-op.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne, zresztą jak zawsze :D
    Pogawędka przy pierniku późno w nocy? Czemu, nie? W ich wykonaniu wyszło to naprawdę fajnie. ;p Zastanawia mnie czy coś między nimi będzie...A może staną się jedynie dobrymi przyjaciółmi?
    + Nie wiem czemu, ale wydaje mi się, że Ge zrobiła to specjalnie xD
    No nic, czekam na nn, a w między czasie idę czytać kolejnego jednoparta :D
    Pozdrawiam!

    + Zapraszam do siebie na drugi rozdział: http://xeverlastinglovex.blogspot.co.uk/ ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Od samego poczatku do konca Wspólny Kierunek jest świetny. Tylko ty jestes za skromna !
    Jeśli chodzi o udawanie lampy, rozwalilo mnie to hahaha ;D Mam nadzieje, że Harry nie bedzie taki "zadufany" w sobie za dlugo i pokaze sie od tej "drugiej" strony. Juz nie moge sie doczekac tej "akcji", jakos wgl nie mam pomyslu co to moze byc. Całkowita pustka w mej glowie. Ale to na pewno zmieni życie Oliwi, tego jestem pewna.
    Nie męcz nas długo i dodaj szybko kolejny ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Już nie mogę się doczekać tej akcji :D Harry Harry :P Rozdział bardzo mi się podoba i czekam na dalszy ciąg :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Początek znajomości Oliwi z chłopakami należy do udanych nie ma co i jeszcze to udawanie lampy. ;) Zastanawia mnie tylko jedno czy między główną bohaterką a Hazzą będzie przyjaźń czy może coś więcej. Ale wszystko w swoim czasie.
    Mam nadzieję że w kolejnych rozdziałach pojawi się trochę więcej o chłopakach.
    Czekam no kolejną stronę osobowości Harrego i oczywiście więcej takich nocnych spotkań niekoniecznie przy pierniku. ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo fajny rozdział, bardzo podobała mi się ta rozmowa w kuchni. W sumie słodkie było to, jak tak się ze sobą sprzeczali. Ja bym na jej miejscu jeszcze trochę powiedziała tam z Harrym, pod byle pretekstem, bo fajnie im się rozwinęła ta rozmowa. Jestem bardzo ciekawa, jak rozwinie się ich znajomość i czy to rzeczywiście Styles będzie na pierwszym planie czy może to dopiero początek, a do gry wejdzie ktoś inny. Jestem również bardzo ciekawa, jaką też "akcję" przygotowałaś:) xxx

    [reasons-to-be.blog.onet.pl przepraszam za spam, ale dopiero zaczynam pisać i byłabym wdzięczna za jakąkolwiek opinię:)]

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozkręca się między Harrym a główną bohaterką :)
    Wspólny Kierunek to mistrzostwo :P
    Ale liczę na to, że to opowiadanie mu dorówna :D
    Czekam na kolejny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń