czwartek, 26 kwietnia 2012

Odcinek 5


5.
Minęły już trzy dni mojego pobytu w Holmes Chapel. I nie myliłam się były absolutnie rewelacyjne. Gemma była Gemmą, a chłopcy byli wspaniali. Poznanie ich nie miało niczego równego sobie. Czas spędzaliśmy na wygłupach, trzymaniu porządku, który z nimi też był cudowny i robieniu obiadów. Na codzienności, która w takim towarzystwie nabierała innej barwy niż szarość.
Każdy z chłopców był inny, unikatowy. Z każdym dogadywałam się jak nie bardzo dobrze to chociaż przeciętnie. Najmniejszy kontakt miałam niezaprzeczalnie z Liamem. Może dlatego, że na razie nic nas do siebie nie ciągnęło, nie mieliśmy o czym rozmawiać i nasza przyjaźń był dość wątła i szyta bardzo słabymi nićmi.
Najlepsze relacje miałam z moim bodygardem, który był dość bezczelny i wyzywający, ale żartobliwy i zawsze był gdzieś przy mnie. Troszczył się o mnie bym zawsze miała towarzystwo i rozrywkę, mimo, że starał się tego nie pokazywać. No i oczywiście Harry. Druga rozmowa w kuchni nie miała miejsca, ale był całkiem w porządku i nie stroniłam od jego towarzystwa. Wręcz przeciwnie jakaś cząstka mnie łaknęła długich rozmów i obecności tego „nieskromnego” chłopaka, który wywarł na mnie wrażenie. Nie pozytywne, nie negatywne. Po prostu wrażenie, którego jeszcze nie umiałam zdefiniować.
To był trzeci dzień i w końcu nasz pomysł wyjścia na dyskotekę do Chester przyjął realne kształty.
- Myślisz, że te buty będą pasować do tej sukienki?- zapytałam Gemmę przymierzając beżowe szpilki.
- Jasne. – odpowiedziała.- Ale czarne będą lepsze.
Skinęłam głową i ściągnęłam szpilki jednocześnie wyciągając z walizki czarne. Jak zwykle moja przyjaciółka miała rację. Teraz było idealnie. Efekt był całkowicie zadawalający.
- Jak wyglądam?- zapytałam obracając się o trzysta sześćdziesiąt stopni.
Miałam na sobie ciemnoszarą połyskującą sukienkę do połowy uda z rękawami na trzy czwarte i dekoltem wykrojonym w kształt  łódki. Długi wisiorek i czarne szpilki dopełniały efekt. I oczywiście moja czerwona szminka bez której nie chodziłam na imprezy.
- Jak księżniczka. – odpowiedziała Gemma. – Zaraz ci znajdę jakiś diadem.
Zaczęła się śmiać i buszować po pokoju.
- Tylko księcia brakuje. – powiedziałam patrząc w lustro. Ge obróciła się i stanęła koło mnie wpatrując się w nasze odbicia.
- Jeszcze jedzie na swoim białym rumaku przez góry, lasy i doliny by cię wyciągnąć z wieży. Na razie możesz wybrać sobie którego z dołu.
Zaśmiałam się szczerze i objęłam przyjaciółkę ramieniem.
- Tylko ile na niego będę musiała czekać? Niech ten jego koń się zepnie.- westchnęłam.
- Może krócej niż przypuszczasz. Schodzimy?
W milczeniu skinęłam głową i ostatni raz spojrzałam na swoje odbicie. Ułożyłam swoje krwisto-czerwone usta w uśmiech i poprawiłam włosy. Byłam gotowa na szaloną noc.

- Uu! – usłyszałam schodząc z ostatnich stopni wycie Zayna. Uśmiechnęłam się zalotnie.
- Ślicznie wyglądacie. – powiedział Harry cmokając Gemmę w policzek i podając jej ramie. Poczułam coś jakby zazdrość. Irracjonalną zazdrość. Przecież nie zależało mi na Harrym, poza tym to była jego siostra. Chodziło chyba o to, że do mnie nikt nie podszedł. Jak zwykle.
Gdy tylko o tym pomyślałam swoje ramie podsunął mi Zayn szepcąc do ucha jak ślicznie wyglądam. Uśmiechnęłam się do niego i przyjęłam jego propozycje biorąc go pod rękę.
 - Gotowe na całonocny bal?! – krzyknął wpadając jak burza do pokoju Louis. Zaśmiałam się i po chwili dało się słyszeć nasze przytakujące krzyki. Spojrzałam na chłopców i oblizałam usta. Wyglądali świetnie, jak zwykle, ale dzisiaj przeszli samych siebie. Te marynarki, kolory. Wszystko z panującą modą. Takie słodkie.
Poczułam na sobie wzrok Zayna. Popatrzyłam na niego i uśmiechnęłam się ukazując swoje uzębienie.
- Gotowa?- zapytał.
- Od urodzenia.

Klub był duży, ale nie wyróżniał się niczym szczególnym. Takich jak on było tysiące na całym świecie. Jednakże miał w sobie pewną atmosferę. Coraz bardziej jednak uświadamiałam sobie, że cała pozytywna atmosfera pochodzi z mojego towarzystwa. Bez nich był by to tylko przeciętny klub w niewielkim mieście jakim jest Chester.
Bawiłam się świetnie choć zdawało mi się, że Louis chce mnie wykończyć swoim nad wyraz żywym tańcem. Miałam jednak szczęście i z opresji wyrwał mnie Zayn. Zakręcił mnie kilka razy, a potem przyciągnął do siebie uwodzicielsko.
- Dobrze się bawisz?- zapytał.
- Coraz lepiej. – odpowiedziałam. Miałam ochotę na lekki flirt. Nie byłam w tym jednak najlepsza. Nawet dobra nie byłam, ale chciałam spróbować. Na Zayna chyba działało, ponieważ zaczął się do mnie uśmiechać inaczej niż zwykle i przysuwać coraz to bliżej. Brałam też pod uwagę to, ze oboje byliśmy lekko wcięci. Ja jednak dużo mniej niż on. Nie mogłam sobie pozwolić na żadną głupotę. Nie po to tu przyjechałam.
- Ze mną?- zapytał Zayn.
- A chciałbyś? – odpowiedziałam wymijająco i zarazem bardzo kusząco.
- Bardzo.
- To tak. Z tobą najlepiej.
Chyba nie szło mi najlepiej bycie seksowną, ale Zaynowi wcale to nie przeszkadzało. Zatopił głowę w moim obojczyku i mocno mnie przytulił. Na początku bardzo mi się to podobało, ale z czasem mi przeszło. Chciałam jeszcze tańczyć, a nie chwiać się w dwie strony przytulana przez chłopaka, nawet przez takiego przystojniaka jakim był Zayn.
Wyrwałam się lekko i zasugerowałam delikatnie ruchami by Zayn mnie okręcił i puścił. Uczynił to. Kręciłam się przez pół parkietu, a potem szybko się zmyłam. Źle się czułam uciekając przed mulatem z którym tak dobrze się dogadywałam, ale w tym momencie już nie miałam ochoty na flirty. Zdziwiona swoimi zmianami nastroju spowodowanymi zapewne przez trzeźwienie, znowu stając się nieśmiała usiadłam w naszej loży. Chwilkę siedziałam sama, ale wkrótce dosiadł się do mnie Harry.
- Czemu tak tu sama siedzisz?- zapytał wycierając ręce o spodnie.
- Miałam dość wolnego tańca z Zaynem i musiałam uciec. Nie mów mu tego. – powiedziałam. Harry zaczął się śmiać. Poszłam za jego przykładem. Czemu to powiedziałam? Zaczynałam się gubić. Nie pierwszy raz mówiłam mu to czego nie powinnam.
- Nie powiem pod warunkiem, że zatańczysz ze mną.- wyszczerzył się.
- Pod warunkiem, ze nie będziesz mnie obłapiał. – zastrzegłam grożąc mu palcem.
- To ja tu jestem od warunków! – zbulwersował się. – Ale oky. Widzę, że dalej masz o mnie raczej niskie mniemanie. – skrzywił się.
- Przestań. Masz zamiar tu siedzieć? Mieliśmy tańczyć. – powiedziałam wstając i wyciągając w jego stronę rękę.
Pokręcił głową i wstał. Poszłam na parkiet. Słyszałam kroki Harrego za sobą i jego krzyk:
- Ale obłapanie unieważniamy?- zaczełam się panicznie śmiać. Podałam mu rękę i zatraciłam się w wirze tańca. Bez obłapania.

Taniec z Harrym był wspaniały. Czułam, że mogę zyskać nowego przyjaciela. Świetnie się z nim dogadywałam. Ciągle się śmiałam i miałam nadzieję, ze niczym mnie do siebie nie zrazi.
Po imprezie wróciliśmy nocnym autobusem do Holmes Chapel i doszliśmy do domu w jako takim stanie. Sam marsz przez miasteczko był cudownie zabawny. Każdy z nas był lekko wypity i nikt nie przestrzegał ciszy nocnej. Na żartach oczywiście się nie kończyło. Było bieganie po ulicy, noszenie się nawzajem i oglądanie gwiazd. Przejście kilometra zajęło nam godzinę. Za to po tym byliśmy padnięci i zasnęliśmy w różnych dziwnych miejscach.
Jednak nie żałowałam. Faktycznie był to niesamowity wieczór, szalona noc. Najlepsza jak Dotąd w moim życiu. Zdałam sobie sprawę, że takie wspomnienia też są potrzebne, i że gdybym nie poznała One Direction nie miałabym takich zwariowanych wspomnień. Śmiało mogłam zaliczyć to wydarzenie do listy moich najlepszych dat. Wszystko szło tak gładko, jak nigdy. Jeszcze mi się nie zdarzyła tak prosta droga, zaczełam się powoli zastanawiać ile ona może trwać. Czy już czas zacząć się przejmować? Czy warto się przejmować na zapas? Chyba nie. Czas by wykorzystać prostą drogę w każdym calu. By niczego nie żałować, a nawet jeśli to by na starość mieć wspaniałe wspomnienia. 
***
Zayn? Harry? A może ktoś jeszcze inny? Może Oliwia porzuci zespół i znajdzie kogoś.. lepszego? Czy zostanie w Holmes? Wyjedzie? Jak tak, to dokąd? Jak nie, to co będzie robiła w Holmes? Porzuci marzenia, na rzecz mrzonek? 

Po wprowadzeniu do opowiadania, zaczynam wprowadzenia w punkt kulminacyjny.; ) Kiedy się zacznie punkt kulminacyjny? Zdradzić wam.? w 7 odcinku. ; ) Może wytrwacie. xd

Przepraszam za jak na mnie długa nieobecność, ale ten tydzień był naprawdę męczący. Odcinki będą się teraz pojawiły rzadziej, ze względu na moją wzmożoną aktywność twórczą ^^ , która może was niedługo zaskoczyć. ; ) Tylko czekać. ;)

Dziękuję za wszystkie komentarze i liczbę wejść. Dziękuję tym co czytają, rozumiem, że można mnie mieć już powoli dość. ;)

Pozdrawiam.!
Wasza H. 

PS. Szczególny buziak w stronę Edith ;*** Nawet nie wiesz, jak mnie uskrzydlasz i inspirujesz.; ) 
Niech moc będzie z nami.; )

11 komentarzy:

  1. Strasznie mnie ciekawi czy pomiędzy nią, a Harrym będzie coś więcej, bo z Zaynem myślę, że skończy się na przyjaźni. Ale lepiej już nie przewiduje, bo pewnie i tak mnie zaskoczysz. (http://i-should-have-kissed-you-1d.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaa... jak chce punkt kulminacyjny!!! Już nie mogę się doczekać 7 odcinka. Mam swój typ z kim będzie Oliwia ale nie chce mówić bo pewnie ty nasz zaskoczysz i był by zgas że to nie "on". Jeżeli ktoś ma cię dość, a raczej twojego opowiadania to jest naprawdę głupi . Mi nie przeszkadza czekanie na odcinek bo wiem że masz też wiele innych rzeczy do robienia i tak jak kiedyś ci już pisałam że mogę czekać nawet tydzień , ważne jest to że go napiszesz. Wydaje mi się ze Oliwia wróci do polski ale będzie odwiedzać przyjaciół , choć ...wszystko się może zdarzyć
    Pozdrawiam Aneta

    OdpowiedzUsuń
  3. Punkt kulminacyjny? Ty chyba chcesz mi spędzić sen z powiek! Przez Ciebie, dziewczyno kolejny raz nie zasnę! Jestem taka ciekawa, co może nim być... Mam pewną teorię, ale na razie nie będę je zdradzać, tylko poczekam cichutko na siódmy odcinek :) Co do tego odcinka, to zabalowali trochę, nie powiem. Czyżby coś pomiędzy Oliwią a Zaynem...? A może jednak Harry? Tu znowu mam inną teorię, taką jakby wziętą z Wspólnego kierunku ;) A może jednak wydarzy się coś innego... Może ona wróci do Polski i zapomni o dawnych znajomych...? Nie mam zielonego pojęcia, co wymyśliłaś, mam kompletny mętlik w głowie :) Cudowny rozdział i oczywiście, ja jak nikt Cię rozumiem. Brak czasu nie jest mi obcy ;)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. ohh , nareszcie coś się dzieje !
    uwielbiam twoje opowiadanie :)
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej, ja sobie tak myślę, że Harry pewnie pozostanie dla niej tylko przyjacielem bo w sumie taki brat przyjaciółki troche głupio gdyby został jej chłopakiem, ale za to Zayn jest świetnym kandydatem na zajęcie jej serca :D Wiem, że to dopiero początek a ja już ci w komentarzu wyjeżdżam z ustawkami miłośnymi xD
    Teraz dalej ... Skoro jej się tam podoba, to pewnie zostanie :) Chyba, że coś się jeszcze wydarzy, jakoś to wszytko skomplikujesz dodasz nutkę dramatu i nie wiem wybuchnie jakaś kłótnia albo trochę ich poniesie i dziewczyna stwierdzi, że lepiej się ulotnić? Tyle, że wtedy oczywiście fajnie byłoby gdyby ją jakoś przed tym powstrzymali :)
    + Kocham to co piszesz, chyba powinnam brać z ciebie przykład (i nie żartuje) bo tobie to co robisz wychodzi fantastycznie, lekko się czyta i wszytko jest takie realistyczne i łatwe do wyobrażenia :)

    Przepraszam za to, że się troche rozpisałam :P

    van-ill-op.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Łohohoho wiem, ze się powtarzam, ale świetnie piszesz :D
    Tak się zastanawiam, czy ona będzie z którymś z chłopaków. Zauważyłam, że ty bardzo lubisz nas zaskakiwać, a więc wszystko jest możliwe. ;) W sumie nawet jeśli, to niby Harry jest wszędzie, ale jednak on mi do niej bardziej pasuje ;p Umieją się dogadać, a poza tym chyba się sobie podobają :D Ale i tak pewnie nasz zaskoczysz. W sumie to jej relacja z Liamem jest podejrzana, ale ja wszędzie węszę spiski, więc może jednak nic z tego nie będzie xD
    Czekam na nn! xxx
    + Zapraszam do mnie:
    http://holdmetight-vick.blogspot.co.uk/
    http://xeverlastinglovex.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  7. Ulala! No właśnie Zayn czy Harry? sama nie wiem kogo by wolała bardziej,nie ważne...;)Punkt kulminacyjny?No już nie mogę sie doczekać,myślę że będzie ciekawie,znając ciebie to nawet bardzo ciekawie!Myślę,że zostanie w Holmes,podoba jej sie tam,po co miała by wracać,tylko...Gemma wyjeżdża,no nie wiem...zobaczymy ;)Wszystko jest możliwe,znów mnie zaskoczysz oczywiscie pozytywnie ;D Czekam na kolejny rozdział twojej cudownej historii ;)
    Pozdrawiam!
    Natalia Xxx.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przez te Twoje spekulacje na końcu już,sama nie wiem, ci myśleć. Z Zaynem to chyba sobie tylko poflirtuje. Z Harrym jest ciekawa sprawa. Olivia spędza z nim dużo czasu i głównym wątkiem tego opowiadania są tak naprawdę ich relacje. Widać, że się do siebie zbliżyli. Może Olivia znajdzie sobie kogoś innego, a później wróci do chłopaków, bo nie będzie mogła bez nich żyć? A może to jednak będzie Liam? Jak na razie prawie go tu w ogóle nie ma, nie łapie dobrego kontaktu z Olivią, ale wszystko może jeszcze ulec zmianie, prawda? Ugh, tyle prawdopodobnych rozwiązań podsunęłaś, że już nie wiem, co myśleć a tym bardziej, które z nich mogą być prawdziwe.

    Ten rozdział był świetny, bardzo fajny był ten pomysł z imprezą. Tak naprawdę już tutaj widać, że Harry nie jest Olivii obojętny, tyko ona jeszcze tego nie dostrzega. Nie mogę się już doczekać tego punktu kulminacyjnego i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział:) xxx
    [reasons-to-be.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepraszam za ten poślizg. Nie czuje się ostatnio na siłach by wstać z łóżka a co dopiero by wejść w zakładki blogów i nadrobić wszystkie odcinki. Jestem jednak. Mówisz kulminacja nastąpi dopiero w siódmym odcinku? zastanawia mnie na co wpadłaś i co się wtedy wydarzy, że zasługuje na tak długie wprowadzenie. Absolutnie nie jest mi z tego powodu źle o lubię czytać o tym jak powolutku rozwija się ta znajomość. Aczkolwiek momentami jestem nienasycona bo gdzieś w tym wszystkim gubi się Liam, ale może jest tak dlatego, że planujesz dla niego coś większego? Coś innego? Albo zwyczajnie za dużo ich tutaj żeby o wszystkich na raz pisać? Lol, no chyba nie xD Ich nigdy nie jest za dużo. Hazza w tym przypadku pasuje mi na dobrego kumpla, mniej na chłopaka z którym mogłaby się umawiać. Nie wiem czemu tak jest. Może to ta zasada, że z braćmi najlepszych przyjaciółek nie wchodzi się w większe zażyłości? kiedyś będzie trzeba stanąć po czyjejś stronie. Zayn wydaje się być bardziej neutralnym i bardziej bezpiecznym elementem. Mam uczucie, że jednak na jakąś krótką chwilkę wrócimy do Polski przynajmniej po to, żeby Oli mogła sobie wszystko poukładać w głowie.
    Nie wiem zresztą, na nic sensownego nie mogę wpaść ale to właśnie Tobie zostawię zaskoczenie mojej skromnej osoby bo jesteś w tym dobra, prawda?
    Pozdrawiam. Young.

    OdpowiedzUsuń
  10. Z kim bedzie Oliwia? Nie wiem, ale mysle ze to bedzie ktorys z zespołu. Czas pokaze. Wyjedzie, zostanie ? Chyba wyjedzie do Londynu, ale co z Gemma ? No wlasnie, przyjazn na zawsze(?). Boże... Dziewczyno jak ty mi mieszasz w głowie! Ale wlasnie za to cie Kocham ;* Nic w twoich opowiadaniach nie jest pewne az do ostatniego mometu. Zawsze jest na niepewnosc miedzy rozdzialami, dzieki ktorej odchodze od zmyslow...
    Wiem, brak czasu...Ale jak bys mogla dodac w miare szybko byla bym ci bardzo barzdo wdzieczna.. Juz sie nie moge doczekac tej akcji, o ktorej caly czas nam wspominasz.
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. bardzo mi się podoba. naprawdę super! xx

    OdpowiedzUsuń